środa, 15 stycznia 2014

W Oczekiwaniu na Wieczór

 Wróciłam! Jakże się cieszę! :3
Bardzo za Wami tęskniłam i chciałam może troszkę wyjaśnić, dlaczego wróciłam 15 stycznia. Niedawno zdałam sobie sprawę, że pierwszą notkę na blogspot wstawiłam właśnie tego dnia dokładnie rok temu. Nie mogę uwierzyć, że już tyle tutaj jestem. Dlatego, kiedy o tym pomyślałam sobie, że nie mogę się tak po prostu załamywać i muszę kontynuować pisanie :)
Nie będę dużo gadać. Chciałam podziękować Wam za to, że czekaliście ze mną na każdą nową notkę, dodawaliście motywacji i weny. Chciałabym podziękować za wszystkie wyświetlenia, komentarze, pytania i rozmowy na gadu gadu. To ogromna przyjemność poznawać moich czytelników, którzy są cudowni ♥
Na koniec chciałabym coś zapowiedzieć. 
Po zakończeniu tego bloga mam pomysł na 2 inne. Nie wiem, czy jeden z nich zostanie zrealizowany, ale drugi na pewno.
Będzie on opowiadać o Dramione w czasie wojny, jednak nie będzie to historia, gdzie Hermiona będzie niewolnicą Dracona. Mam zamiar wprowadzić dużo fantasy, mroku, zła i namiętności do opowiadania. Z pewnością będzie dużo przygód głównych bohaterów ;)
Nie przeciągając dłużej...
Zapraszam do czytania ;3
Rozdział spokojny, bez większej akcji, ale ta rozpocznie się już w kolejnym, który pojawi się w piątek :)
Ściskam
Sheireen ♥

            Hermiona zrobiła wielkie oczy i natychmiast porwała Proroka Codziennego w ręce ze szklanego stołu.

Harry Potter (23), Wybraniec, który pokonał największego czarnoksiężnika wszechczasów, Sami Wiecie Kogo, w ostatnich dniach w ogóle nie pojawiał się w Ministerstwie. Jego dom w Dolinie Godryka stoi opustoszały, a w środku nie ma żywej duszy. Najbliżsi przyjaciele pana Pottera nic nie wiedzą na ten temat i są bardzo przejęci.
„ – Nie mam pojęcia, gdzie się znajduje – mówi zaniepokojony i załamany Ronald Weasley (23), najlepszy przyjaciel Harry’ego Pottera. – Nic mi nie powiedział. Od paru dni chodził zamknięty w sobie.”
Ronald Weasley z trudem zdaje się znosić stratę kolejnego przyjaciela, odkąd Hermiona Granger (23) wyjechała z kraju, by podjąć pracę za granicą.
Wszędzie chodzą plotki na temat pobytu pana Harry’ego Pottera, który nagle rozpłynął się w powietrzu. Świat czarodziejów czuje dziwny niepokój z powodu zniknięcia tak ważnej osoby, która ochroniła nas przed złem.
Śledztwo nadal trwa. Nie sądzimy, by to był zwykły wyjazd, skoro nawet najbliżsi pana Pottera o tym nie wiedzieli.
Gdzie i dlaczego zniknął Harry Potter?

            Hermiona poczuła jak robi jej się słabo. Zbladła jeszcze bardziej i teraz wyglądała jedynie jak duch. Niezwykła suchość pojawiła się w jej gardle. Nie potrafiła wydobyć ani jednego słowa. Łzy cisnęły jej się do oczu, czuła, jak dławiły ją w gardle.
Coś musiało się stać.
Harry nigdy nie zniknąłby tak po prostu bez porozmawiania z Ronem.
- Co się stało? – spytał zdziwiony jej reakcją Draco, który wszedł do kuchni, by zobaczyć, co też w niej tak długo porabia. Kobieta milczała. Zasłoniła twarz dłońmi i odrzuciła artykuł na stół, czując niesamowitą pustkę i załamanie. Jej długie, falowane, brązowe włosy opadały jej na ramiona i spływały do połowy pleców.
- Jak to Harry zaginął?! – krzyknęła zrozpaczona, a Malfoy popatrzył na nią z niedowierzaniem. Nachylił się, by przeczytać artykuł i nie mógł uwierzyć własnym oczom. Już zrozumiał, dlaczego Hermiona była taka załamana.

            W kuchni zapanowała cisza. Draco spoglądał z niepokojem na kobietę, która strasznie zbladła. Nagle usłyszał jej szloch. Hermiona zerwała się i szybkim krokiem wyszła z kuchni i znalazła się na balkonie. Draco natychmiast ruszył za nią. Hermiona oparła się o ścianę. Jej oczy były czerwone od płaczu, a łzy żłobiły policzki.
- Hermiono, nie płacz, na pewno będzie dobrze – powiedział, łapiąc ją za ramiona.
- Och, wyjechałam tutaj i tylko dzięki gazecie dowiedziałam się, że mój najlepszy przyjaciel zaginął. Nikt nie wie, gdzie jest. – parę łez potoczyło się po policzku zrozpaczonej dziewczyny.
- Spokojnie… wiesz przecież, że Potterowi na pewno nic się nie stało. Może miał jakieś ważne powody, by… - Draco próbował ją jakoś pocieszyć.
- No właśnie! – zawołała zrozpaczona. – Może miał ważne powody, może coś go dręczyło, a ja nie mogłam go o to zapytać. Cholera, jestem beznadziejną przyjaciółką… - mruknęła i otarła policzki wierzchem dłoni.
- Nie możesz się obwiniać za to, że masz własne życie – powiedział stanowczo Malfoy.
- Ale zostawiłam go, rozumiesz? – warknęła, czując jak dopada ją furia. Była na siebie wściekła. – Zostawiłam, mimo iż obiecałam w pierwszej klasie, że nigdy go nie opuścimy…
- Blaise jest aurorem. Na pewno dostanie misję, by go poszukać tak jak większość z wydziału. W końcu Potter jest jego współpracownikiem – próbował ją uspokoić. – A wiesz, że na Blaisea można liczyć.
Pokiwała głową, ale nie była przekonana. Nagle podniosła głowę i przetarła zapłakane oczy. Już nie płakała, a w czekoladowych tęczówkach można było dostrzec lekką histerię i szaleństwo.
- Sama go odnajdę. – oznajmiła pewnym siebie głosem.
- Co? – Draco został wprowadzony z równowagi. – Granger, głupia kobieto, nawet nie wiesz gdzie szukać, ani co robić!
- Pojadę do Rona i na pewno coś obmyślimy! – odpowiedziała stanowczo. Draco poczuł dziwny ucisk w żołądku. Może i minęło parę lat, ale wciąż miał pewne uprzedzenia do Weasleya i jakoś nie podobało mu się to, gdy wyobraził sobie jego i Granger na wyprawie w poszukiwaniu Pottera. Co z tego, że Weasley miał narzeczoną. On był zazdrosny chorobliwie o Hermionę. Jeśli rzeczywiście ta szalona kobieta będzie miała zamiar szukać swojego durnego przyjaciela, który swoją nieobecnością poruszył cały świat czarodziejów, to nie Weasley się z nią wybierze, ale on.
Tak.
Jeśli trzeba będzie, to on będzie towarzyszyć Hermionie w poszukiwaniach Pottera. Już od dawna był skłonny do poświęceń i oddania życia za tę kobietę. Hermiona Granger od długich 5 lat wciąż była tą jego nieznośną Gryfonką, z którą tyle przeżył.
            Hermiona czuła się tak, jakby miały jej się za chwilę ugiąć pod nią kolana, a ona sama poszłaby natychmiast spać. Dlatego też na drżących nogach skierowała się powoli do sypialni. Weszła do łazienki, a kiedy wychodziła w piżamie zauważyła, że na dworze już pojawia się poranna poświata. Głowa pulsowała jej z bólu. Potrzebowała snu i to najlepiej natychmiast. Te wszystkie problemy i złe wiadomości spadły na nią i całkowicie przytłoczyły. Jeśli się prześpi, to na pewno będzie myśleć o wiele jaśniej.
Osunęła się na cudownie miękką pościel i przykryła cienką kołdrą. Gęsia skórka pokryła jej ciało. Była przerażona. Czuła się taka mała i bezradna. Świat był ogromny, wszędzie zastawiano na nią pułapki, które tylko czekały, by złapać ją w swoje sidła. Bała się o Scarlett. Wiedziała, że nie ma zamiaru dłużej już mieszkać w Hollywood. Wyprowadzi się stąd razem z wyjazdem Malfoya. Zamieszka w Londynie, gdzie było jej miejsce. Gdzie mieszkała jej rodzina i przyjaciele. Podejmie pracę, o jakiej zawsze marzyła, a bliscy będą ją wspierać. Czyż nie powinna zrobić tego już parę lat wcześniej?
Westchnęła i zamknęła oczy, wtulając głowę w poduszkę.
Nikt by się nie spodziewał, że związała się z przestępcą. Na dodatek z zabójcą.
Była zdruzgotana. Czuła się tak, jakby jej dusza rozbiła się na milion kawałków, niczym szkło, a odłamki niemiłosiernie mocno kaleczyły jej umysł i myśli. On przecież mógł im zrobić krzywdę. Scarlett… gdyby coś stało się tej małej z jej winy, nigdy, ale to nigdy, by sobie tego nie wybaczyła.
Mieszkała pod jednym dachem z zabójcą.
Całowała się z nim i dzieliła łoże.
            Jakieś niezwykle obrzydzenie przeszło ciało Hermiony. Nie mogła przestać o tym myśleć. Domagała się snu, ale rozszalałe niczym wiatr myśli za nic tego nie ułatwiały. Z bezsilności aż opuściła parę łez. Jak zwykle wszystko się psuło.
Nic, do cholery, nie mogło być normalne. Wszędzie tylko czekały na nią nieszczęścia, gotowe zadać potworny ból i okropne rozczarowanie. Czy ona kiedykolwiek zazna prawdziwego spokoju i szczęścia?
            Usłyszała jak drzwi do jej sypialni się otwierają i do pokoju wchodzi Draco. Był blady o wiele bardziej niż zwykle. Hermiona nie mogła powiedzieć, że wie, jak się czuje. On przyjechał tutaj z powodu obowiązków służbowych, by wypocząć w Hollywood, a odnalazł ją i już spotykały go takie rzeczy. Nie dość, że ona miała zwalone dotychczasowe życie, to jeszcze wplątywała innych w swoje problemy. Tak nie powinno być. Rogiem kołdry osuszyła kąciki oczu, które były wilgotne od łez.
- Nie możesz zasnąć? – usłyszała jego magnetyzujący głos. Draco podszedł do niej i położył się po drugiej stronie łóżka. Odwróciła się w jego stronę, by spojrzeć mu w oczy i kiwnęła głową, na znak, że potwierdza.
- Jedyne, co może dać mi teraz święty spokój, to zaklęcie zapomnienia albo zwykła Avada Kedavra. – mruknęła i stłumiła ziewnięcie. W sypialni robiło się coraz jaśniej, więc Draco wstał i zasłonił je firankami. Od razu w pokoju zapanował przyjemny dla ich oczu półmrok.
- Nawet tak nie mów – odpowiedział Draco, patrząc na nią karcąco. Lekko się speszyła.
- Może masz rację – szepnęła i zamknęła oczy. Jego obecność działała na nią uspokajająco. Jej roztrzaskana dusza powoli doznawała spokoju i ulgi. Zero cierpienia. – Ale jakoś nie mam już siły do tego wszystkiego. Wszystko zdaje się burzyć. Całe moje dotychczas poukładane życie…
- Myśl pozytywnie – odrzekł Draco, odgarniając kasztanowe loki z jej twarzy. – Masz przyjaciół i rodzinę, która zawsze ci pomoże. Masz cudowną, mądrą córkę – wziął jej dłoń w swoją, by dodać jej otuchy.
- To jest nasza córka, Draco – odpowiedziała Hermiona z delikatnym uśmiechem na twarzy. – Chciałam o tym zapomnieć, ale wiesz, co ci powiem?
Ziewnęła delikatnie i z rozkoszą. Coś podpowiedziało jej, by przysunąć się do blondyna i poszukać spokoju i snu w jego ramionach. Tak też zrobiła. Draco poczuł dziwne ciepło na sercu, jakiego dawno nie odczuwał w ciągu tych wszystkich, samotnych lat. Astoria nigdy mu tego nie zapewniała.
- Co takiego, kochanie? – szepnął cicho do jej ucha, bawiąc się rozkosznie jej lokami i czując jak powieki mu się zamykają.
- Jestem dumna z tego, że ma takiego ojca… - usłyszał ciepły głos Hermiony. Przez chwilę rozmyślał nad tym, co mu powiedziała i uznał, że lepszego komplementu nie mógł dostać. Spojrzał na Hermionę, która słodko spała w jego ramionach z lekkim uśmiechem na ustach. Nie minęło parę sekund, a i on padł wykończony na poduszkę, trzymając w ramionach kobietę swojego życia.

            Hermiona rozciągnęła się z rozkoszą, a pierwsze, co poczuła, to cudowny zapach, który przypominał jej dawne lata szkolne. Mieszanka męskich perfum i żelu pod prysznic… naturalny zapach Malfoya. Podniosła się delikatnie, nie chcąc go zbudzić, ale najwidoczniej blondyn już nie spał. Przyciągnął ją do siebie i pocałował w policzek na powitanie. Zarumieniła się, ale jednocześnie uśmiechnęła. Czuła się lekko skrępowana.
- Wyspałaś się? – zagadnął ją.
- Tak, a ty? – spytała.
- Już nie pamiętam, jak to jest budzić się u boku takiej cudownej dziewczyny… - uśmiechnął się szelmowsko, a Hermiona wyswobodziła się w jego uścisku.
Przypomniała jej się bardzo istotna rzecz. Draco wciąż był żonaty z Astorią. Ślizgonka czekała na niego w Malfoy Manor, podczas gdy ona właśnie spała w jednym łóżku z jej facetem.
Ugh, dziwnie to brzmiało. Draco należał do Astorii, a nie do niej.
- Przestań, Draco, nie zapominajmy, że masz żonę – bąknęła i wstała z łóżka. Draco natychmiast wstał i spojrzał na nią karcąco. Jego blond włosy były roztrzepane na wszystkie strony, co w jakiś sposób zawsze dodawało mu cholernego uroku, któremu mało która była w stanie się oprzeć.
- A ty narzeczonego – wypomniał jej. Hermionie natychmiast ścisnęło się serce.
- To nie jest już mój narzeczony! – odwróciła się gwałtownie do Malfoya, który stał zimny i opanowany. – Zabił człowieka, stał się przestępcą! Nie zależy mi na nim, gardzę nim – warknęła, a w jej oczach płonął prawdziwy ogień. Ciało trzęsło się ze zdenerwowania.
- A mnie też nie zależy na Astorii. Nigdy mi na niej nie zależało – odgryzł się jej Draco, a Hermiona leciutko się opanowała.
- Sam wybrałeś i się z nią ożeniłeś – rzuciła krótką uwagę. – Miałeś wybór.
- Nie wypominaj mi tego, dobrze? – warknął niezadowolony Draco.
- A WŁAŚNIE, ŻE BĘDĘ! – ryknęła Gryfonka. Spojrzenie Malfoya może i by ją zmroziło, gdyby nie to, że płonął w niej żywy ogień.
- NIE ZACZYNAJ – odpowiedział Draco donośnym głosem, ale nie krzyczał.
- Ja po prostu nie mogę się pogodzić z tym, że jedna nasza kłótnia zdecydowała o tych okropnych latach naszego życia – wyrzuciła z siebie z pretensją i goryczą Hermiona.
- A czy ty mylisz, że ja jestem z siebie dumny?! – tym razem to Draco nie wytrzymał.
- Och, daj mi spokój – mruknęła Hermiona i odwróciła się do niego plecami, by wyjść z pokoju, ale Draco podszedł do niej w paru krokach i przycisnął do ściany.
- Nie unikaj tej rozmowy, skoro już raz ją zaczęłaś – warknął do niej, cały zły. – Mówiłem ci, że bardzo żałuję, ale ty nawet po wybaczeniu mi nie możesz się powstrzymać, by mi tego nie wypomnieć.
            Hermionę ogarnęło poczucie winy. Rzeczywiście mu wybaczyła, a tu nagle znikąd rozpoczęła się na głupia kłótnia. Wybaczyli sobie, by być wolnymi ludźmi, a ich kłótnie znów się zaczynały. Nie tak to miało wyglądać i zdała sobie sprawę, że to rzeczywiście znów jej wina.
- Przepraszam – szepnęła i spojrzała mu prosto w szare oczy, by potwierdzić prawdziwość i szczerość swoich słów. Było jej głupio i czuła się niezręcznie.
            Draco wbił w nią zdziwione spojrzenie. Ich dłonie zetknęły się, a twarze znacznie przybliżyły. Znów ją czuł. Tak samo idealnie jak wczoraj w klubie. Ale teraz była o wiele lepsza. Była sobą i myślała jak na prawdziwą Hermionę Granger, panną Prefekt Naczelną przystało.
- Bardzo za tobą tęskniłam… - wyznała Gryfonka i posyłając mu delikatny uśmiech.
- Ja również – odpowiedział.
- Draco? – jej wyraz twarzy momentalnie się zmienił, patrzyła na niego z powagą. – Mogłabym mieć do ciebie wielką prośbę?
- Jak zawsze, skarbie – mruknął i splótł jej dłoń ze swoją, a ona spojrzała na niego z wielkim zaufaniem, od czego prawie ugięły mu się kolana.
- Czy kiedy będziesz wyjeżdżać, pomożesz mi również się stąd zabrać? Boję się, że sama nie będę miała w sobie tyle siły.
Draco z początku nie dowierzał jej słowom. Jednak po chwili zdał sobie sprawę, że dziewczyna mówiła naprawdę z powagą. Nie kłamała ani nie żartowała sobie. Miała do niego rozpaczliwą prośbę, która miała raz na zawsze uwolnić ją od jej teraźniejszego życia. Nigdy nie zostawiłby jej w potrzebie.
- Oczywiście, że będę cię wspierać – obiecał.
- Nawet jeśli będę na wszystkich wyklinać, jeśli będę się stawiać, masz mnie zabrać stąd po prostu siłą, dobrze? – wymieniała dalej.
- Nie będzie takiego problemu. Ja, Ginny i Blaise zrobimy wszystko, byś wróciła do nas z powrotem – powiedział. Hermiona odetchnęła z ulgą i, ku jego zdziwieniu, zarzuciła mu się na szyję. Przytuliła się do niego mocno i pocałowała w policzek.
- Jesteś cudowny, dziękuję – roześmiała się lekko i odsunęła, by wyjść z pokoju.
- Gdzie idziesz? – spytał zachrypniętym głosem, więc odkaszlnął.
- Muszę odebrać Scarlett od pani Law, a następnie pewnie zabiorę ją gdzieś na lody. – odpowiedziała jakby nigdy nic. Draco zmarszczył brwi i z trudem odsunął od siebie to uczucie, kiedy Hermiona pocałowała go w policzek i powiedziała, że jest cudowny. Coś mu tutaj nie pasowało. Kobieta nie mogła sobie tak po prostu wyjść z domu.
- Idę z tobą – krzyknął za nią.
- Po co? – usłyszał jej zdumiony głos dochodzący z kuchni, gdzie brała się za przygotowanie śniadania. Poszedł w tamtą stronę i oparł się o ścianę, obserwując jej ruchy.
- Nie uważasz, że to trochę niebezpieczne chodzić sobie po mieście, kiedy twój psychiczny narzeczony wysyła na ciebie takich typów?
            Hermiona złapała się za głowę i zagryzła wargę. Nagle do okna zapukała sowa, więc zerwała się i otworzyła je, by stworzenie mogło wlecieć do środka. Wyczarowała małą miseczkę z wodą i podała ją wdzięcznej sówce. Draco natomiast z trudem odwiązał przyczepiony do jej nóżki pergamin. Rozwinął go i szybko przeczytał. Odrzucił go na stół i złapał zaciekawione spojrzenie Hermiony.
- To od Blaise’a. Napisał, że nie ma czasu się żegnać i wyjeżdża już dzisiaj z Ginny i Agnes do Londynu.
- Dlaczego, co się stało? – zdziwiła się brązowowłosa i oparła o blat.
- Dostał misję, by odnaleźć Pottera, jak prawie każdy auror. Podejrzewają, że może wiedzieć, gdzie się ukrywa, bo zawsze razem chodzili na misje i mieli wspólne biuro. – wyjaśnił jej szybko, a Hermiona momentalnie straciła wszystkie żywe kolory na twarzy.
- Jutro wracam do Londynu – odpowiedziała stanowczo, a w jej głosie brzmiała niezwykła determinacja.
- Tak szybko? – zdziwił się. Przeczesał włosy, bo parę wolnych kosmyków opadało mu po spaniu na oczy. Spojrzała na niego uważnie lustrując jego twarz i nagle wiedział, o co jej chodzi.
- Nie ma mowy. – zaprzeczył stanowczo.
- Ale Draco…
- Nie Hermiono, to nie jest twoja robota.
- Ale Harry…
- Nic mu nie jest. – zapewniał ją.
- Jeśli jemu coś się stało? Odnajdę go, jestem pewna – wciąż nakładała swoje zdanie na jego. Była już pewna swojej decyzji. Nie podda się, choćby miała zostać przeklęta przez wściekły wzrok Dracona Malfoya. Harry był jej przyjacielem i potrzebował pomocy, a ona była upartą Gryfonką, która zawsze stała murem za przyjaciółmi i nigdy ich nie zostawiała.
            Draco patrzył na nią w milczeniu i westchnął ze zrezygnowaniem.
- Nie przekonam cię? – spytał, chociaż wiedział, że to tylko pytanie retoryczne. Hermiona pokręciła głową i delikatnie się uśmiechnęła.
- Nie miej mi tego za złe… Ty też natychmiast poszedłbyś szukać Blaisea – odrzekła i już miała wychodzić z kuchni, kiedy cofnęła się i spytała. – Idziesz ze mną odebrać Scarlett?
- Oczywiście – odpowiedział i ruszył się z miejsca, podążając za wielką czupryną brązowych loków.

            Draco bawił się ze Scarlett na placu przy wielkiej fontannie. Spędzili ze sobą i Hermioną naprawdę przyjemne popołudnie. Byli na lodach i spacerowali po parku, gdzie mugole urządzili festyn. Po raz pierwszy poczuł, że ma prawdziwą rodzinę. Zdał sobie sprawę, czym naprawdę było to słowo. Żałował, że jako dziecko nigdy tego nie odczuł. Gdyby wiedział od dziecka jak ważna jest rodzina, to nigdy nie zostawiłby Hermiony samej. Nie wiedział, że ta przyjemność wiąże się jednocześnie z tak wielkim obowiązkiem.
            Scarlett podbiegła do Hermiony a jej blond loki lśniły w letnim słońcu.
- Mamo, kupisz mi tą sukienkę? – spytała dziewczynka wskazując paluszkiem na białą sukieneczkę z koronek, która prezentowała się przy pobliskim sklepiku.
- Kochanie, masz przecież mnóstwo sukienek. – odpowiedziała Hermiona, łapiąc Scarlett pod rączkę i odciągając ją od wystawy.
- Ale nie mam jeszcze takiej – odburknęła niezadowolona, a jej duże, burzowe oczy pociemniały.
- Scarlett – westchnęła Hermiona i załamała ręce. – Nie ma sensu kupować kolejnego ubrania, skoro masz takich mnóstwo.
Mała blondynka wyrwała rączkę z uścisku matki i tupnęła nogą.
- Ja zawsze dostaję to, co chcę!
Hermiona zdenerwowała się, a Malfoy spojrzał zadowolony na córkę.
- Nie, skarbie, nie zawsze dostaje się to, na co akurat w danej chwili ma się ochotę, zapamiętaj – upomniała ją Hermiona, kucając przed córką i patrząc jej prosto w oczy.
- Ja ci kupię – zaproponował Draco przekraczając próg sklepu.
- Co…? Nie! – krzyknęła za nim Gryfonka i natychmiast wstała, by go zatrzymać.
- Widzisz, mamo? Draco mi kupi bez twojej zgody – uśmiechnęła się wrednie i poszła za ojcem.
 Hermiona zacisnęła pięści i opanowując emocje weszła do środka sklepu za Draconem i córką. Ominęła grupę przyjaciółek, które właśnie zachwycały się czerwoną bluzką na ramiączkach i doszła do dwóch blond czupryn.
- Co ty robisz? – syknęła cicho, stając obok niego. – Ona nie może się przyzwyczajać, że zawsze dostanie to, czego chce.
- Zawsze tak będzie. Ma na nazwisko Malfoy, a każdy Malfoy dostaje to, na co ma ochotę.. – puścił jej oczko, a Hermiona poczuła jak rozrywa ją od środka. Pieprzone motto chorej rodziny Malfoyów. Wiedziała jednak, że jeśli Draco się przy czymś uparł, to dowiedzie to do końca. Teraz próbował jeszcze bardziej przeciągnąć Scarlett na swoją stronę i jak widać bardzo mu się to udawało. Fuknęła wściekła i skrzyżowała ręce na piersiach.
            Pięć minut później siedziała na ławce obok Dracona w ciszy z koronkową sukienką w siatce. Obserwowała jak Scarlett karmi łabędzie pływające w jeziorku. Liście wierzby szemrały od czasu do czasu przy powiewach wiatru, dając cudowny chłód przed letnim słońcem.
- Nadal jesteś na mnie zła? – usłyszała zadowolony głos Dracona, który ledwo powstrzymywał śmiech.
- Nie… skądże – mruknęła nie patrząc w jego stronę. Nastała chwila ciszy, którą natychmiast przerwała. – Pomyślałeś chociaż, na kogo ona wyrośnie? Ma mój uparty charakter i na dodatek ty uczysz ją, że zawsze wszystko dostanie za sprawą pieniędzy. Nie chcę, by nasza córka stała się zimną, wredną suką jak Malfoyowie. Pamiętaj, że należy też do rodziny Grangerów, porządnych ludzi.
Zdziwiła się, kiedy Draco roześmiał się. Spojrzała na niego, a on nie krył rozbawienia.
- Czy ty uważasz, że ja nie jestem porządnym człowiekiem? – spytał, a jej wzrok mówił sam za siebie.
- No, może rzeczywiście się wyrobiłeś, ale w latach szkolnych byłeś niezwykle wredną fretką, którą zawsze miałam ochotę udusić. – odpowiedziała z wrednym uśmiechem.
- Nawet na siódmym roku, skarbie? – uśmiechnął się szelmowsko, a ona się zaczerwieniła.
- To już zupełnie inna sprawa… - mruknęła spuszczając wzrok i delikatnie się uśmiechając. – Wtedy to codziennie miałam ochotę… - nie dokończyła.
- Wiem, rzucić się na mnie i pocałować. Byłem czarujący. Nadal jestem. – odpowiedział tym swoim typowym tonem. Zerknęła na niego i nie mogła powstrzymać śmiechu.
- Raczej miałam ochotę rzucić się na ciebie i zabić za to, że jesteś tak bardzo pewny siebie – rzekła, a ten położył jej rękę na ramieniu. Podniosła brew, ale nic nie powiedziała.
- Musisz przyznać, że nadal jestem czarujący, prawda? – zapytał, doskonale się bawiąc widząc jej minę.
- Oczywiście – odpowiedziała z sarkazmem. – Kogo nie oczarowałaby puszysta, biała fretka? Przecież to takie urocze zwierzątko – spojrzała na niego brązowymi oczami, by widzieć jego reakcje. Skrzywił się i wywrócił oczyma.
- Przebrzydła jędza – mruknął, a jej melodyjny śmiech potoczył się echem po parku. Jacyś przechodząc obok staruszkowie spojrzeli na nich i zaczęli wspominać swoje lata młodości.
Przez chwilę Hermionie stanął przed oczami obraz jej i Dracona. Ich włosy były przyprószone siwizną, a na jej kolanach siedziały ich wnuki. Zamknęła oczy, by bardziej móc skupić się na obrazie. Serce dziwnie jej się ścisnęło. Ona naprawdę chciałaby się zestarzeć u jego boku i wychowywać z nim Scarlett. Chciałaby, aby razem cieszyli się z pierwszych wnuków.
- O czym myślisz? – delikatny głos mężczyzny rozwiał jej obraz szczęśliwej rodziny. Otworzyła oczy i odchrząknęła.
- O niczym ważnym… - mruknęła. – Draco, chcę już wrócić do Londynu. – zdecydowała.
- Możemy nawet dzisiaj – odpowiedział, bezwiednie bawiąc się jej włosami.
- Nie… jutro. Dzisiaj mam jeszcze coś do załatwienia.
Draco zmarszczył brwi. Odmachali Scarlett, która biegała po trawie i zrywała stokrotki.
- Mogę wiedzieć, co?
Hermiona przez chwilę milczała, obserwując złotowłosą jak stara się zrobić wianek, przeplatając łodyżki kwiatków.
- Wieczorem pójdę porozmawiać z Andrew. – odrzekła, nie wiedząc, czy dobrze robi, mówiąc mu o tym.
            Draco poczuł jak ogarnia go niezadowolenia i pewna panika. Dlaczego ona chce jeszcze rozmawiać z tym facetem po tym, co zrobił i kogo na nią nasyłał? Czy Hermiona nie bierze pod uwagę tego, że ten psychopata może jej coś zrobić?
- Nie martw się, mam różdżkę, a ministerstwo nic mi nie zrobi. Tutaj w Hollywood nie skazują za używanie czarów przy mugolach. Tutaj tyle się dzieje, że dla nich nawet magia jest normalna. Pomyślą, że to jakaś kolejna sztuczka. – odpowiedziała, jakby czytała w jego myślach.
- Nie chcę, byś szła tam sama – wycedził niezadowolony. – Jeśli coś ci zrobi? Co z tego, że będziesz mieć różdżkę. To zabójca, może być nieobliczalny.
- Jednocześnie był moim narzeczonym i myślę, że musimy sobie wyjaśnić parę spraw. – Hermiona postawiła na swoim. Jaka ona była uparta!
- Chcę iść z tobą.
- Nie, Draco… - Hermiona próbowała się bronić, ale po sekundzie sama nie była pewna, czy dobrze robi. Może rzeczywiście Draco miał rację? Nie miała przed nim nic do ukrycia i mogła porozmawiać z Andrew przy nim. Czułaby się nawet lepiej wiedząc, że ma przy sobie kogoś bliskiego. Jednocześnie nie chciała też wplątywać go w jej prywatne sprawy, by nie narobić mu kłopotów.
- Nie odpuścisz? – wstała powoli z ławki i przeciągnęła się.
- Nigdy. Na pewno nie w takiej sprawie. – odpowiedział stanowczo, również wstając i się prostując. Hermiona zabrała z ławki ich rzeczy i ruszyli w stronę Scarlett.
- Czyli dzisiaj wieczorem? – głos Dracona brzmiał dziwnie tajemniczo.

- Dokładnie – złapała go za rękę, a on z przyjemnością zacisnął swoją dłoń na jej. Był przy niej i będzie ją wspierać. Wiedział, że ona zrobiłaby dla niego to samo.

91 komentarzy:

  1. Pierwsza! Zabieram się do czytania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proponuję najpierw czytać potem komentować -,-

      Usuń
  2. W końcuuu! :D!
    Tęskniłam za opowiadaniami, genialny rozdział c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział, w końcu się doczekałam :)
    Podoba mi się wątek kryminalisty Andrew i nadal jestem ciekawa, kim jest ten kochanek Astorii, może Potter zaszył się w rezydencji Malfoyów? ;>
    Czekam na nowy rozdział, byle do piąteczku!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Druga?
    Cudne *___*
    Scarlet jest genialna :D
    Kocham twój blog

    OdpowiedzUsuń
  5. :D JEJ JEJ JEJ JEJ JEJ JEJ JEJ JEJ JEJ JEJ. JEJ JEJ JEJ JEJ JEJ !!!!!!!! TAAAAAKKKKKKK!!!!!!!!!!
    NASZA SHEIREEN PISZĘ!!!!!! CZA SIĘ OGARNĄĆ, CZEKAJ (TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKKKKK!!!!!!!!!!!!!) dobra, wróciła dawa Sheireen!!!! Roździał- Rewelacja!! Kurde, jak ja się za Tobą dziewczyno stęskniłam!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D ;) :) :) :) :) Nie potrafie się ogarnąć ze szczęścia!!!! Jej Jej Jej !!!!!!!? Z niecierpliwością proszę o jeszcze, tak samo dobrych jak zawsze roździałów! :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mogłabyś mnie informować?
      gg : 49401047

      Usuń
    2. Mówił ci ktoś, że twój nick do ciebie pasuje?? Oczywiście w pozytywnym znaczeniu. :) Najpierw smutek, strach i nadzieja w opowiadaniu, a potem taki komentarz... Tego się nie zapomina. :)

      Usuń
  6. Sheireen, dziękuję <3 Tęskniłam ^^ Rozdział wspaniały. Masz talent, naprawdę!
    Czekam na nn. Mam nadzieję, że pojawi się szybko, bo już nie mogę się doczekać.
    Pozdrawiam i życzę duuuużo weny ;3
    dark-family-dtb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Scaarlet <3333333333333333333333333333333333333333 JEZU JEZU JEZU JAK JA SIĘ CIESZĘ, ŻE WRÓCIŁAŚ DO ŻYWYCH :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Sheireen,rozdział jak zwykle genialny! Mam nadzieję że Andrew sie trochę opanuje i normalnie porozmawia z Hermi.
    Scarlett, Oh jej. Wykapany Tatuś:p
    życzę Ci mnóstwa weny! Do zobaczenia na askuXD - MoonSeer

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże Sheireen, już nigdy więcej nie rób takich numerów jasne -.-?! Tęskniłam za Tobą <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wróciłaś:) Nie masz pojęcia jak się cieszę^.^ Jestem ciekawa jak Hermionie pójdzie ta rozmowa z Andrew...

    Do piątku! Alh.

    OdpowiedzUsuń
  11. W-S-P-A-N-I-A-Ł-E <3 Tylko tyle :3 Cieszę się że wróciłaś <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham Twoje blogi <3 Tak się cieszę, że jesteś z nami <3 JEJEJJEJEJEJ

    OdpowiedzUsuń
  13. ale super rozdział ciekawe co się wydarzy w następnym rozdziale :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Sheireen bogiem, jej blogi nałogiem <3 :* ^.^

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialne <3! A WAŻ SIE JESZCZE RAZ ODEJŚĆ -.- :c ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejku, NO W KOŃCU <3 ale powiem, że opłacało się czekać :D WSPANIAŁY <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo się cieszę, że wróciłaś :) Zawsze w Cb wierzyłam :* A rozdział świetny, choć nie podoba mi się to rozpieszczanie Scarlett. Życzę weny.
    Pozdrawiam i całuję :*
    Nevaeh Black

    OdpowiedzUsuń
  18. Kochana <3 Tak się cieszę, że wróciłaś <3 Nawet nie wiesz jak szeroki miałam uśmiech gdy czytałam ten rozdział. Ale jedno ci powiem naprawdę było warto czekać na ten rozdział. Kocham, kocham, kocham <3

    Alexis Nott.

    Byłoby mi miło, gdybyś wpadła na mojego bloga. Bardzo mi zależy na twojej opinii :)

    http://great-unknown-feeling.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję, że w końcu wróciłaś ! <3 piękny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  20. Nareszcie.
    Wróciłaś i to w wielkim stylu.:)
    Rozdział genialny,:)
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział świetny :D Bardzo cieszę się że wróciłaś, mam nadzieję że na dobre <33

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  24. jaki ten rozdzial jest slodki, jestem ciekawa co bedzie dalej.
    Draco w sklepie to moj ulubiony moment!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Wreszcie, świetny rozdział, naprawdę :)
    Wielki powrót, już nie mogłam się doczekać.
    Szczerze mówiąc to jestem tak leniwa, że gdy zobaczyłam twój nowy rozdział to 'a jutro przeczytam', a gdy się zorientowałam to już skończyłam, nie wiem kiedy.
    Ciągle mnie zaskakujesz... Harry zaginął, super, nie lubie go w Dramione :D
    I jestem oczarowana postacią Hermiony. Dużo osób gdy pisze opowiadanie to gubi jej charakter, a ty dobrze go wykreowałaś. Jest nieśmiała, ale i uparta.
    Ogólnie to naprawdę udana notka i Życzę ci więcej takich. Czekam na następny.
    Pozdrawiam i Życzę weny!
    ~Salvio

    OdpowiedzUsuń
  27. Super, że wróciłaś! Fajny rozdział. Ciekawe gdzie jest Harry i dlaczego zaginął. I ciekawe jak potoczy się rozmowa z Andrew. Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uhuhu, zapowiada sie ciekawie :)
    A może to własnie Andrew i ich gang porwał Harry'ego? Ale to tylko moje domysly. Nie moge doczekac sie NN!
    -Odziem

    OdpowiedzUsuń
  29. No to tak
    ~strasznie się cieszę, że jesteś :)
    ~świetny rozdział. wbrew temu co napisałaś dzieję się całkiem sporo. Harry zaginął, nie powiesz mi, że to nic. Oboje czują to samo więc może jakiś rozwodzik? Eh, jak dla mnie może nawet w następnym rozdziale. Bosko.
    ~W jakich odstępach czasowych teraz mamy spodziewać się notek ?

    ~Patka :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Pozwolicie, że zacytuję:
    "Sheireen bogiem, jej blogi nałogiem <3 :* ^.^"
    Znam twój blog od niecałych dwóch tygodni (i jeden i drugi). Szczerze... najlepszy blog jaki czytałam. Tym paringiem zainteresowałam się całkiem niedawno, gdy zaczęłam setny raz oglądac Harrego Pottera. Twój blog przeczytałam w trzy dni i od tego czasu czekałam z niecierpliwością. Rozdział wspaniały, już nie mogę się doczekac piątku. Podzielam zdanie Nevaeh Black, że rozpieszczanie Scarlett nie jest dobrą drogą, a zarazem bawi mnie to, jak bardzo podobna jest do Draco. Motyw z Andrew... BOSKI! Dziękuję, że jesteś. <3 ^-^

    OdpowiedzUsuń
  31. Rozdział cudowny. Cieszę się, że wróciłaś do pisania rodziałów. Mam tylko jedną, ale przeogromną prośbę do Ciebie, błagam ukatrup Andrew. Nienawidzę tego idioty.
    Pozdrówka!
    RosePs

    OdpowiedzUsuń
  32. Rozdział świetny. Czekałam na niego bardzooooooo długo, ale naprawdę się opłacało! Cieszę się abrdzo, że wróciłaś to jeden z moich ulubionych blogów o Dramione :) Jestem bardzo Ciekawa w jakiej sprawie Herm uda się do Andrew'a, ale przekonamy się. Mam już pewne swoje takie zastanowienie :)
    + Najbardziej nie mogę sie doczekać momentu aż mała Scarlette dowie się, że Draco to jej tata, chociaż jest mądra, przebiegła, mała, ale może już się domyśliła w końcu parę cechy po rodzicach odziedziczyła, ja to bym się nie zdziwiła :) :D

    Życzę Ci kolejnej weny żeby Cię nie opuszczała :*

    OdpowiedzUsuń
  33. WRESZCIE WRÓCIŁAŚ!!! JEJ :D Ale się cieszę ^_^
    Rozdział jak zawsze ZAJEBISTY!!! Kocham ciebie i to jak piszesz ;**
    Weny życzę i z niecierpliwością na piątek czekam ;3

    OdpowiedzUsuń
  34. Przepraszam.
    Przepraszam, że zaniedbałam komentowanie Twojego bloga. Przepraszam, że tak dawno nie było mnie tutaj. Przeczytałam wszystkie zaległości, które nazbierały się podczas mojej nieobecności i stwierdzam, że piszesz po prostu niesamowicie. Tego po prostu nie da się opisać, nie umiem. Niektórych rzeczy nie da się wyrazić słowami.
    Gdy czytam Twoje rozdziały, mam wielką ochotę skasować swoje opowiadanie. W porównaniu z Twoim... wypada po prostu nijako.
    Życzę Ci weny, bo chyba to ona jest najważniejsza, i oczywiście czasu!
    Czekam na kolejny rozdział.

    M.

    OdpowiedzUsuń
  35. Super, że już wróciłaś!! A rozdział oczywiście mistrzowski jak zwykle! Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział i ciekawa jestem jak dalej potoczy się ta historia... :)
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    ~Dream Big

    OdpowiedzUsuń
  36. Cudowny rozdziała. Bardzo ciesze się z twojego powrotu! Już nie mogę się doczekać kolejnych notek :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Nawet nie wiesz jaki wielki banan objawił się na mojej twarzy kiedy zobaczyłam nowy post. I nawet nie wiesz jaki zrobił się wielki kiedy czytałam o Malfoy'u i małej Scarlett, prawdziwy Malfoy zawsze dostaję to co chce!

    Rozdział oczywiście genialny. Tak czekałam na twój powrót dniami i godzinami. I jest! Wszystko jest perfekcyjne jak zwykle, już nie mogę się doczekać piątku i kolejnego rozdziału, tak bardzo tęskniłam za tą opowieścią, tyle wniosłaś do mojego świata. Czasami aż mam ochotę nazwać swojego chłopka po nazwisku i podroczyć się z nim jak Draco i Hermiona. Jesteś cudowna, liczę na to,że pewnego dnia przeczytam twoją książkę!

    Uwielbiam Cię, życzę dużo weny i czasu!

    Pozdrawiam M. ;*

    OdpowiedzUsuń
  38. Boski! Tak długo czekałam i już po prostu nie mogłabym napisać czegoś innego :D Ogromnie cieszę się, że wróciłaś i już nie mogę doczekać się bloga, o którym mówiłaś na początku... Ach ten Andrew, na pewno wyszykuje Hermionie coś złowieszczego... ale dosyć o tym. Rozdział wspaniały i jak już mówiłam to wspaniale, że wróciłaś.

    OdpowiedzUsuń
  39. Masz rację, rozdział rzeczywiście bardzo spokojny, ale myślę, że nastąpił pewnego rodzaju przełom między Hermioną i Draco. Odnoszę nieodparte wrażenie, że od tego czasu wszystko zacznie się między nimi układać :)
    Ciekawi mnie tylko jak przebiegnie jej rozmowa z Andrew i co się stało z Potterem. No nic, pozostaje mi czekać do piątku ;)
    Pozdrawiam,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  40. Tak się cieszę, że wróciłaś! Rozdział jak zwykle genialny :P Troszkę obawiam się spotkania Mionki i Andrew, ale... co ma być, to będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Normalnie gdy zobaczyłam rozdział to zaczęłam piszczeć i uśmiechać się do monitora jak głupia. Cieszę się, że wróciłaś i po prostu już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Kocham to opowiadanie! <3
    Pozdrawiam
    Martaaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  42. Cudowny! Nawet nie wiesz jak miło jest znów cię widzieć (a raczej twoje teksty)! Pisz i nie poddawaj się, bo naprawdę masz świetne pomysły i talent. Z niecierpliwością czekam na piątek!
    ~LadyTempest

    OdpowiedzUsuń
  43. Cudowny rozdział! ;)
    Nie mogę doczekać się piątku :)
    Pozdrawiam,
    Kropka•

    OdpowiedzUsuń
  44. bardzo się ciesze że wena do Ciebie wróciła i piszesz tak świetne rozdziały jak zawsze :) pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Opłacało się czekać! Niewiele jest opowiadań, które dorównują twojemu, a chyba nie ma lepszego :) tęskniłam za twoim Dramione i dopiero po takiej długiej przerwie i próbą zapełnienia sobie czasu czytając inne opowiadania, zdałam sobię sprawę jak cudownie piszesz i jak bardzo brakowało mi twojego opowiadania :) Mam nadzieję, że już uporałaś się ze swoimi sprawami :) ten rozdział czytałam z wielkim uśmiechem na twarzy pomimo zaginięcia Harry'ego :') pokazujesz że Miona bardzo tęskni za Draco i nie udało jej się stłumić w sobie tego co do niego czuła, jednak jak zawsze zachwuję ona zdrowy rozsądek. Myślę, że Dracon czuję podobnie, tyle że ma mniej wyrzutów sumienia względem Astorii. Czekam na następny i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Super !! Nie mogłam się doczekać! A 3 część miniaturki kiedy dodasz?

    OdpowiedzUsuń
  47. Aaaaaaa!!!!!!
    Nooo i jeeest ! Wiesz jak to jest tyle czekać na notkę ?? ^^
    Jej...ale tooo suuuper xD
    Pozdrawiam, kat :*

    OdpowiedzUsuń
  48. Cześć. :)
    Super, że znów piszesz. Rozdziałbardzo fajny i naprawdę przyjemnie się czyta. Postaram się wytrwać do kolejnego rozdziału-oby był jak najszybciej! ;)
    Pozdrawiam, Varexis

    OdpowiedzUsuń
  49. Zajebiste !!! <3 czekslam codziennie i wreszcie jestes <3 dziekuje za to jak piszesz... Masz wielki talent. <3

    OdpowiedzUsuń
  50. Jak wspaniale, że wróciłaś! :)
    Rozdział super, cieszę się, że nasi bohaterowie się do siebie zbliżają z dnia na dzień. Chciałabym tyle napisać w tym komentarzu, ale tak naprawdę nie wiem, co napisać! Powtórzę po raz drugi: Cieszę się, że jesteś z nami, mam nadzieję, że nie opuścisz swoich czytelniczek na tak długi czas! ;*
    Pozdrawiam, Maadź.
    www.dramione-impossible-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  51. Ochhh *.* Stęskniłam się za tobą <3
    Rozdział genialny i można powiedzieć, że wraca Ci forma :v
    Cieszę się z twojego powrotu <3
    Pozdrawiam,
    Y♥

    OdpowiedzUsuń
  52. Cieszę się że wróciłaś! Rozdział cudowny! Harry zaginął ;c Co się z nim stało?
    Niech Andrew ma jakiś wypadek... Może niech ma wypadek samochodowy w którym zginie? ;3 Nie lubię go!
    Kiedy Hermiona powie Scarlett, że Draco jest jej ojcem? Nie umiem się doczekać reakcji dziewczynki!
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział!
    Pozdrawiam, Rose.

    OdpowiedzUsuń
  53. Szczerze? Średnio mi się podobał ten rozdział. Pierwsze rozdziały były najlepsze.
    Harry zaginął? No dobra, jest jakaś akcja. Ale Draco prawiący czułości to nie ten prawidłowy Draco. Ja bym rozegrała to nieco inaczej, ale ja to ja.. ;)
    Pozdrawiam
    Madi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dla Ciebie "prawidłowy" Draco to jaki? W tym blogu Draco ma wszystkie cechy. Zazdrosny, czuły, szczery, arogancki itd. Draco miał problem z wyrażaniem uczuć, ale tak też jest dobrze. Tak pokochał Hermione że nie ma już z tym problemu.Właśnie Draco taki jest, idealny. Nie jest psychopatą ani sadystą ;-; i nie jest chorobliwie zazdrosny.

      Usuń
    2. Nie chcę, żeby Draco był sadystą, psychopatą, potworem. Po prostu Draco, który prawi takie czułości wydaje mi się dziwny.

      Usuń
  54. Ooooo nie.. Tylko nie rozmowa z Andrew. Pewnie się okaże, że to czarodziej i uwięzi Hermionę albo Scarlett.. Chociaż z tym czarodziejem to chyba przesadziłam.. :)
    Cieszę się bardzo, bardzo, że jest już rozdział.
    Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Jejku jejku jejku suuuuuper!!! Jak się cieszę, że wróciłaś :D Jesteś mega mega mega :P Wiedziałam, że wrócisz a nawet byłam pewna :) To jest to, co chciałam zobaczyć :) Scarlett jako pewna siebie Malfoy&Granger :P Ona jest moim idolem i właśnie o niej chcę czytać, gdy napiszesz kolejne opawiadanie pt. DZIEJE MAŁEJ MALFOY&GRANGER W HOGWARCIE :D Nie no żart xD Nazwiesz, jak chcesz, ale pisać o tym po prostu musisz musisz musisz!!! No i ogólnie to ta sukienka to coś, co ja nazywam korzystnym załatwianiem interesów, bo "biznes is biznes" xD Scarlett liczę na Ciebie :) I oczywiście coś mi się wydaje, że Miona nie będzie mieć lekko :P No, ale cóż, jak się chciało Malfoy'a to przykro mi bardzo :) I TU WAS MAM KOLEJNY ŻART :D Ani trochę nie jest mi przykro ten rozdział czytałam z uśmiechniętą buźką, bo uwielbiam tą trójkę i ta mała ma sobie ustawić wszystkich w Hogwarcie, bo ona jest super!
    Pozdrawiam i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  56. I po długiej przerwie wita nas ciekawy i spokojny rozdział, który przyjemnie się czyta. Rozdział ogólnie bardzo fajny, szczerze to ciekawi mnie rozmowa z Hermiony i Andrew'a. Och i jeszcze ma być przy tym Draco. Cuuuuuuudnie się zapowiada! :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny.

    marten.

    OdpowiedzUsuń
  57. <3 <3 <3
    SUPER rozdział!!! Świetny, po prostu pisz tak dalej!!! :D Bałam się pod koniec, że Scarlett się zgubi, mam nadzieję że to się nie stanie xDDD Super by było, gdyby Granger użyła magii przy mugolach, niezła zgacha xDDDDD Nie wiem, co jeszcze napisać, pisz tak dalej - będzie ZAJEBIŚCIE (przepraszam :))
    Życzę weny, i nowych pomysłów <3 ;***
    #Riddle

    OdpowiedzUsuń
  58. Super, że do nas wróciłaś i to z tak genialnym rozdziałem. Nawet jeśli jest spokojny, czasami i takie są konieczne :) Poza tym, czuję, że w następnym będzie się działo :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  59. Jest moc :D
    Hej, jestem twoją nową czytelniczką i kiedy dowiedzialam sie z poprzedniej notki ze jutro dodajesz rozdial bylam w siodmym niebie ;)
    Haha, Scarlett jest cudowna wykapany Draco... Jest ciekawa urzejszego rozdziału i tej (jak sama zapowiedziałaś) akcji :D

    OdpowiedzUsuń
  60. No nie wierze :D Stara Sheireen wróciła! od razu widzę po stylu pisania! Jestem taka szczęśliwa <3 nareszcie w ogóle ten rozdział taki świetny <3 ah.. nareszcie się zbliżyli do siebie :3 Ciekawe jak potoczy się rozmowa z Andrew'em i Hermioną, boże.. żeby tylko jej czegoś nie zrobił ;-; Życzę weny! <3

    OdpowiedzUsuń
  61. Fajnie że już jesteś spowrotem ♥ ,rozdział ciekawy i czekam na następny ;-) LittlePoland

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * z powrotem .....mały błąď ;-)

      Usuń
  62. YAAAY, W KOŃCU KOLEJNY ROZDZIAŁ!
    NIE MOGŁAM SIĘ DOCZEKAĆ KIEDY DODASZ NOWY ROZDZIAŁ :D
    ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE PER-FECT I NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NN <3



    ZAPRASZAM NA SWOJE BLOGI youaremyhorcrux.blogspot.com i pain-and-lovers.blogspot.com LICZĘ NA TWOJĄ OPINIĘ :D

    OdpowiedzUsuń
  63. Cieszę się, że jesteś. Rozdział świetny. I taki trochę jakby duży wstęp do tajemnic i zaginięcie Harry'ego. Niecierpliwie czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam,
    L. ;*
    Zapraszam na miniatrkę: http://dramione-invisible-love.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Świetnie że wróciłaś, już nie mogłam się doczekać nowego rozdziału a ten wyszedł Ci na prawdę świetnie! Mam też nadzieję że nie będziesz nam kazała znowu tyle czekać na nową notkę :)
    P.S i żeby Ci nie weszło w nawyk dodawanie rozdziałów tylko 15 stycznia :D

    OdpowiedzUsuń
  65. Wróciłaś! O.O *skacze jak wariatka* ;************
    Ciekawe gdzie Harry... ;/

    Czy ona naprawdę chce iść do tego debila? Odbiło jej o_O
    Dobrze, że Malfoy chce z nią iść ;)

    ;* Czekam na kolejny rozdział ;* i życzę weny ;* I w ogóle wszystkiego xD

    http://hate-and-love-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  66. zakochałam się w twoim blogu tym jak i tamtym poprzednim... całe dnie czytałam twojego bloga na lekcjach w autobusie na mieście wszędzie! cudownie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  67. Bardzo się cieszę, ze wróciłaś ;) Brakowało mi twojej historii no ale teraz znowu mogę ją czytać ;)

    Fajnie, że Miona i Draco coraz lepiej się dogadują. Widać, że Smok bardzo się o nią troszczy i ją wspiera.
    Kłótnia o sukienkę Scarlett była świetna. Ach to motto Malfoy`ów ;)
    Mam nadzieję, że nic się nie stanie Herm na tym spotkaniu z byłym narzeczonym. No i bardzo dobrze, że wraca do Londynu ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  68. świetneee, lecę czytać następny rozdział bo doopiero zauważyłam. Dobrze ,że już wróciłaś. Dużo weny.
    Pozdrowionka Tsuki

    OdpowiedzUsuń
  69. Przepraszam,że tak późno komentuję. Fajny rozdział.
    Draco zachowuję się wspaniale. Jego córka jest uderzająca podobna do niego, kiedy był młodszy ;) Mnie się tam podoba zachowanie Scarlett.
    Uważam, że wycieczka do domu Andrew nie jest dobrym pomysłem, no ale kiedy Hermiona na coś wpadnie to nikt jej tego z głowy nie wybije xD.
    Weny :)
    hopelessdream

    OdpowiedzUsuń
  70. Oto wielki powrót Sheireen :* haha tak się cieszę, że wróciłaś.
    Skomentowałabym to wcześniej, ale ni miałam za bardzo czasu :(
    W każdym razie rozdział jest super, z tego co pamiętam to lepszy od kilku poprzednich, także bardzo fajnie.
    Hahaha, Draco rozpieszcza córeczkę na przekór Hermionie ^^ robi z niej swoją miniaturkę. Ciekawa jestem co się stało z Harry'm. Mam nadzieję, że nic złego mu się nie stało.
    Lecę zaraz czytać next.

    Pozdrawiam, życzę weny na kolejne takie zajebiszczaste rozdziały :D
    ~Julla

    OdpowiedzUsuń
  71. Wspaniały rozdział.
    Tęskniłam za Twoją twórczością.
    Mam nadzieję, że Harry się znajdzie, a Andrew nie będzie niczego chciał od Hermiony. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  72. OMG kocham <3 cudowny rozdzialik <e lecę czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  73. Jejejejeju, nareszcie. Kocham twojego bloga! Rozdział jest cudowny! Błagam Cię pisz jaknajczęściej!
    Ściskam i życzę duuuużo weny ; *

    OdpowiedzUsuń
  74. Tak się cieszę że wróciłaś! Bardzo tęskniłam.
    Twój blog jest świetny, zresztą poprzedni także. :) Zabieram się do czytania.
    Pozdrawiam, mocno ściskam i życzę jak najwięcej weny. :*
    Suzan Anne Styles-Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  75. Jaki świetny rozdział *.*
    mam trochę zaległości, muszę przeczytać jeszcze jeden rozdział ;)
    Draco jest taki kochany w stosunku do Miony ;3
    i Scarlett po tatusiu, musi mieć wszystko co zechce ;D

    Bardzo się przestraszyłam o Harrego i mam nadzieję że się szybko znajdzie, cały i zdrowy! :)
    pozdrawiam, dużo weny
    Sama-Wiesz-Kto

    PS: bardzo się cieszę że wróciłaś ;*

    OdpowiedzUsuń
  76. Super, że wróciłaś. Genialny rozdział! Jestem strasznie ciekawa rozmowy Hermiony z Andrew. Życzę weny :)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  77. powinno byc cos w sytlu w poprzednich rozdzialach i w skrocie musialam troche odswiezyc to co pisalas wczesniej i lece szybko dalej

    OdpowiedzUsuń
  78. super!! nie moge się doczekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  79. Kolejny świetny rozdział. Idę czytać dalej :))
    Domi.

    OdpowiedzUsuń