sobota, 21 września 2013

Wspomnienia Przeszłości


           Szczęśliwa, ruda dziewczyna przeglądała się w lustrze. Biała, szeroka suknia w koronki szeleściła przy każdym jej ruchu. Ginny wyglądała pięknie. Nie była to kwestia stroju, który sprawiał, że wyglądała jak księżniczka, ale jej uśmiech. Piękny, naturalny i szczery. Oczy lśniły jej od szczęścia. To był jej dzień.
- Tak bardzo się cieszę, że przyjechałaś – powiedziała Ginny siadając obok Hermiony. Granger jako druhna siedziała w pokoju panny młodej i pomagała jej w przygotowaniach. – I myślę, że nie tylko ja. Harry i Ron nic nie wiedzą o twoim powrocie – zaszczebiotała i przytuliła brązowowłosą.
- Ginny, ale ja nie wróciłam… to znaczy, nie na stałe. Gdy ślub się skończy ponownie wyjeżdżam. – westchnęła Hermiona i poprawiła swoją jasnoróżową sukienkę z wielkim wycięciem na plecach i tego samego koloru kokardą. Ginny zagryzła wargę i zastanowiła się.
- Nawet nie wiesz jak wszyscy tutaj za tobą tęsknią. Miona, nie możesz zostawiać przyjaciół i uciekać tylko przed jedną osobą – powiedziała Ruda. Hermiona wstała i spojrzała przez okno, gdzie był już tłum gości gromadzących się w wielkim ogrodzie Zabinich. Naszyjnik z brylantów zaświecił się od promieni słońca na jej smukłej szyi. Zauważyła wiele znajomych twarzy, których nie widziała przez dwa lata. Tak bardzo tęskniła, ale nie mogła wrócić. Nie, kiedy on mieszkał w tym samym mieście. Pracował w tym samym budynku, co ona kiedyś.
- On codziennie o ciebie wypytuje… jak nie mnie, to Blaise’a. Przez te dwa lata nie pisnęłam słówkiem o tym, że mieszkasz w Los Angeles… - zaczęła panna młoda, ale Hermiona jej przerwała.
- Nie obchodzi mnie to. Ginny, ja nie potrafię spojrzeć mu w oczy po tym, co się stało – jęknęła.
- To on powinien się wstydzić i wyjechać, a nie ty! – powiedziała twardo Ginewra.
- Ale Ginny! – wybuchła Hermiona. – Ty nie masz pojęcia, co się stało w ciągu tego miesiąca po szkole.
- To mi powiedz, bo czegoś tutaj nie rozumiem. – rozkazała przyjaciółka.
- W ciągu tego miesiąca było wszystko dobrze, wyjechaliśmy na Hawaje, cudownie się bawiliśmy. Zupełnie jak w szkole. Zaufałam mu tak bardzo… - przerwała na chwilę Hermiona. – Niestety każde z nas miało swoje tajemnice. Ja nosiłam nasze dziecko, o którym nie miał pojęcia, a on mówił, że sprawa z Astorią jest już rozwiązana. Że będzie dobrze. Ale oczywiście jak zwykle wszystko się spieprzyło… - złapała się za głowę i westchnęła. – Nie mogłam dłużej kłamać. Powiedziałam mu o dziecku. Wściekł się. Powiedział, że nie powinnam była tego przed nim ukrywać, że może to jakoś rozwiązałoby jego ślub z Astorią, a w tamtym momencie było już wszystko gotowe. Wtedy mocno się pokłóciliśmy. Ja wybiegłam z domu i wtedy miałam ten wypadek, pamiętasz? – zrobiła pauzę, a Ginny pokiwała głową na znak, że pamięta. – Zapadłam w śpiączkę, a kiedy się obudziłam, powiedzieli mi, że wziął ślub…
Przełknęła łzy. Nie mogła się rozpłakać w tak szczęśliwym dniu swojej przyjaciółki. Jednak rany były wciąż zbyt głębokie i najwidoczniej nie zagoiły się całkowicie przez te dwa lata.
- ...Gdy się obudziłam, nie zastałam go. Myślałam, że może przyjdzie do mnie do szpitala, ale nie pojawił się - wyrzucała z siebie cały gniew. – W Proroku pojawił się artykuł – zacisnęła palce na parapecie i zacytowała. – „Jedyny potomek Malfoyów poślubił swoją wybrankę.”, „Dwoje kochanków połączyło stare rody”…
Ginny milczała. Dopiero teraz zdała sobie sprawę jak bardzo to bolało Hermionę. Po dwóch latach. Po dwóch latach życia bez przyjaciółki u boku dowiedziała się, że mimo iż jest silną kobietą, to wciąż bardzo to przeżywa. Gdyby nie to, że Draco był przyjacielem Blaisea, to już by go zabiła za to, że tak paskudnie wykorzystał Hermionę. Dziewczyna wiele potrzebowała, by mu zaufać. Posunęła się do przodu, by jeszcze bardziej się do niego zbliżyć, a ten porzuca ją i bez słowa bierze ślub z inną.
Nagle zabrzmiały dzwony rozpoczynające ceremonię. Ginny pisnęła i z wrażenia przewróciła się na drugą stronę kanapy. Hermiona przytknęła dłoń do ust i podbiegła do Rudej, która śmiała się w najlepsze.
- Pomóż mi, przez tą suknię nie mogę się podnieść – zarechotała. Hermiona trzęsąc się ze śmiechu podniosła z trudem Rudą i poprawiła strój. Nałożyła jeszcze na jej śliczne, rude, pokręcone włosy wianek z welonem i sama poprawiła swoje idealnie ułożone, lśniące loki. Wyszły z pokoju Ginny i zeszły po schodach.
- Trzymaj mnie, bo się przewrócę i dopiero wtedy będzie – powiedziała wciąż się śmiejąc. Hermiona pomogła Ginny zejść ze wszystkich schodów i oddała ją w ręce pana Weasleya, który miał poprowadzić córkę do łuku weselnego. Hermiona natomiast wyszła tylnymi drzwiami i zmieszała się w tłumie gości.
            Cholernie obawiała się swojej roli. Ogólnie to cały czas marzyły sobie z Ginny, że będą druhnami na swoich ślubach, ale… Malfoy był drużbą. Blaise go wybrał. MERLINIE DOPOMÓŻ! Nagle jej rozmyślania przerwał widok dwóch chłopaków. Nie, nie chłopców. Mężczyzn. Harry i Ron w czarnych garniturach. Jej serce podskoczyło radośnie na ten widok. Nie zmienili się ani trochę. Mogli jedynie bardziej podrosnąć. Harry miał delikatny zarost na twarzy. Nie zważając na to, co robi rzuciła się biegiem w ich stronę i – ku niezmiernemu przerażeniu dwóch mężczyzn – zarzuciła im się na szyję.
- Kim jest…?! – zawołał Ron, ale spojrzał na twarz dziewczyny i zaniemówił.
- H-Hermiona?! – zawyli obydwaj ze szczęścia i mocno ją wyściskali. Gryfonce łzy stanęły w oczach na widok jej przyjaciół, z którymi tak wiele przeżyła. Powachlowała ręką przed oczami, by nie uronić żadnej łezki i roześmiała się. Tymczasem rozległa się muzyka i drgnęła.
- O matko, muszę iść na miejsce druhny! – krzyknęła przerażona. – Najlepiej jak zajmiecie najbliższe miejsca. Ginny wygląda cudownie.
I już jej nie było.

            Chwilę później z domu, którego bardziej można było nazwać dworem wyszedł Blaise, Draco i Harry. Wszyscy w odświętnych szatach. Prawdziwi mężczyźni. Najprzystojniejsi uczniowie z Hogwartu. Każda dziewczyna, która chodziła z nimi do szkoły i była tutaj obecna ich pamiętała. Trzech mężczyzn doszło do łuku weselnego. Draco stanął z boku, niedaleko Blaisea. Brązowowłosa nie spodziewała się, że Harry będzie drużbą. Ale ucieszyła się. Przynajmniej będzie miał ją kto tam podtrzymywać na duchu. Ale gdy tylko zauważyła zawadiacki uśmiech Malfoya, który coś powiedział Blaiseowi straciła nadzieję. Pobladła na twarzy. Zwróciła się do Ginny.
- Nie. Dam. Rady. – wyjąkała trzy słowa z trudem.
- Dasz radę. Jak zawsze. Tylko spokojnie, kochanie – panna młoda ją przytuliła, a Hermiona się uśmiechnęła.
- Jestem beznadziejną druhną – roześmiała się. – Zamiast cię wspierać i dodawać odwagi to ci jęczę.
Ginny się uśmiechnęła i wyprostowała. Teraz ich kolej. Hermiona stanęła za przyjaciółką i przełknęła ślinę. Wdech. Wydech.
Tylko spokojnie. Och, nie bądź żałosna i weźże się w garść! Postawa niegodna Gryfonki!
            Pan Weasley pojawił się u boku córki i wyszli na promienie letniego słońca. Na widok ojca z panną młodą goście westchnęli z zachwytu. Ginny szła powolnym krokiem z uśmiechem na twarzy. Promieniowała takim entuzjazmem i szczęściem, że udzielał się on każdemu, kto tylko na nią spojrzał. Hermiona razem z Luną, która wyglądała naprawdę ładnie w swojej sukience o kolorze niezapominajek i rozpuszczonych włosach, wyszła za Ginny. Modliła się, by nie przewrócić się na oczach wszystkich, by iść w miarę normalnie, a nie drżeć na całym ciele. Droga do pana młodego wydawała jej się teraz jakimś maratonem. Po jakiejś minucie, która dla dziewczyny ciągnęła się w nieskończoność stanęła niedaleko Ginny. Dokładnie naprzeciw Harry’ego i Malfoya. Uśmiechnęła się do czarnowłosego, ale nie spojrzała na blondyna.
            Draco, gdy tylko zobaczył, kim jest druga druhna, aż zaniemówił. Źrenice mu się powiększyły. Nie widział jej całe dwa lata. Zanim zdołał jej wyjaśnić wszystko, okazało się, że wyjechała z kraju. Nie miał pojęcia gdzie. Szukał jej przez ten cały czas, ale nigdzie nie znalazł o niej informacji. A teraz stała przed nim, unikając jego wzroku. Jakby nie istniał.
Bo dla niej już nie istniejesz. To przez ciebie wyjechała. Nigdy nie będzie już chciała na ciebie spojrzeć.
            Przez myśli nie słyszał nawet czarodzieja, który wygłaszał przemowę i łączył węzłem małżeńskim Rudą i Diabła. Dla niego to były jakieś żarty. Sen… Bo przecież Hermiona nie mogła być tak blisko. Nie zmieniła się zbytnio, ale zauważył na jej szyi brylanty, które dał jej kiedyś jako prezent na Bal w siódmej klasie. A więc nie zapomniała. Wciąż nosiła przy sobie jego cząstkę. Nie mógł się cwaniacko nie uśmiechnąć.
            Hermiona widziała kątem oka jak chłopak na nią spogląda. Wręcz rozbiera wzrokiem, co niezbyt jej się spodobało. I dlaczego się cieszy? Wygląda jak idiota. Niezwykle przystojny idiota. Fuknęła cicho pod nosem.
- Blaisie Zabini, czy chcesz poślubić Ginewrę Molly…
Hermiona uśmiechnęła się, próbując się nie roześmiać, gdy Ginny się skrzywiła jak usłyszała swoje pełne imię. Zawsze miała pretensję, że pani Weasley nazwała ją Ginewra, a nie po prostu Ginny.
- … a więc ogłaszam, że jesteście mężem i żoną oraz, że jesteście złączeni na całe życie.
Goście zaklaskali, kiedy Ginny nie panując nad swoim szczęściem zarzuciła się Blaiseowi na ręce i pocałowała. Kwiaty wystrzeliły z łuku weselnego, obsypując płatkami róż młode małżeństwo. Parę ptaków zaćwierkało głośno.
- Mówi się, że to pan młody może pocałować żonę – przypomniał jej Blaise, ale ta się tylko roześmiała. Popatrzyła z czułością jak pani Weasley i pani Zabini siedzące w pierwszym rzędzie łkały cicho w niebieskie chusteczki. Hermiona uśmiechnęła się do Ginny z oczami pełnymi łez. Och, ślub, kochająca się para i ich nowa droga życia. To takie wzruszające. Hermiona podbiegła do Harry’ego, zupełnie nie zwracając uwagi na Malfoya. Nawet się nie przejmowała tym, że on gapi się na nią niezbyt zadowolony z tego, że go unika.
            - Idziemy po Rona – Hermiona złapała Wybrańca za rękę. – Musimy złożyć im gratulacje, a później długo porozmawiać! Tyle was nie widziałam… - mówiła, a jej sukienka falowała pod wpływem każdego ruchu jaki wykonywała. Draco nie wytrzymał i się odezwał.
- Trudno, żebyś ich widziała, skoro zniknęłaś na całe dwa lata i nic się nie odzywałaś – usłyszała jego głos i westchnęła w duchu. Poczuła jak ogarnia ją panika i jeszcze większa złość. Spojrzała na niego badawczo, po czym odparła spokojnie.
- Przykro mi, ale my się chyba nie znamy, więc nie miałam potrzeby się odzywać – ścisnęła mocniej dłoń Pottera i odwróciła się do niego plecami. Draco zazgrzytał zębami i szybkim krokiem do niej doszedł. Chwycił ją za ramię i brutalnie obrócił w swoją stronę.
- Zabieraj łapy! – warknęła i z całej siły uderzyła go w tors, by go odepchnąć. Jednak Draco był zbyt silny.
- Słuchaj no, Granger – syknął, a jego ręce mocniej zacisnęło się na jej ramieniu. – Nie miałaś prawa wyjeżdżać nic mi o tym nie mówiąc…
Hermiona syknęła z bólu, bo jego uścisk był niezwykle mocny.
- Draco, zostaw ją – Harry z groźną miną szarpnął jego rękę tym samym uwalniając Hermionę. Młody arystokrata odwrócił się wyraźnie wściekły i podszedł do barku z alkoholem.
- I znów pije, gdy coś go zdenerwuje – spostrzegła dziewczyna, a Harry kiwnął głową.
- Dokładnie od 15 sierpnia. Wtedy, kiedy wyjechałaś – oznajmił.
- Pamięta datę? – zdziwiła się.
- Przez cały czas.
            Nie odezwał się już więcej. Ona też wolała już o nic nie pytać. Zerknęła na swoje ramię, na którym odciśnięty był uścisk Malfoya. Miała nadzieję, że nie dojdzie już do żadnego spotkania z nim podczas wesela. Kiedy to się skończy znów wyjedzie. I już nigdy go nie zobaczy.

            Odgłosy śmiechu i podnieconych głosów dobiegały ze stolika trojga najlepszych przyjaciół. Ginny również chciała z nimi posiedzieć, ale cały czas musiała tańczyć i rozmawiać z gośćmi. I oczywiście swoim nowym mężem. Blaise zawsze był zadowolony, ale teraz przekroczył swoje możliwości. Przypomniała sobie jak dogryzał Ginny z przezwiskiem „Wiewióra” i ponownie, chyba z tysięczny raz się uśmiechnęła. Piła szampana i rozmawiała z Ronem oraz Harrym o ich życiu. Ron na razie nie planował ślubu z Clemense. Zajmowali się swoją karierą. Ron jako auror w ministerstwie, a Clemense jako pielęgniarka w szpitalu Morgany, gdzie były o wiele poważniejsze problemy niż fasolka wszystkich smaków w nosie jakiegoś dziwaka. Natomiast Harry całkowicie oddawał się swojej karierze również jako auror.
- Masz na oku jakąś dziewczynę, czy na razie o tym nie myślisz? – spytała go przyjaciółka i zamoczyła usta w szampanie.
- To znaczy… jest taka jedna – zaczerwienił się lekko. Hermiona uznała to za urocze.
- Co to za szczęściara? – zaintrygowała się.
- Eee… no, tego… - zawahał się przez chwilę czarnowłosy, a Ron wyszczerzył zęby.
- Wyduś to z siebie, stary – szurnął go łokciem.
- Melodia – wypalił, czerwieniejąc na twarzy. Hermiona zakrztusiła się szampanem, ale szybko się zrehabilitowała.
- Poważnie? – uśmiechnęła się. – Co u niej? – spytała. W siódmej klasie nawiązała całkiem fajny kontakt z leśną elfką.
- Mieszka w takim lesie we wspólnocie z naturą oraz zwierzętami – odpowiedział czarnowłosy.
- Harry co tydzień chodzi sobie na poranny spacer po lesie, ale wraca wieczorami, Herm – powiedział Ron i spojrzał znacząco na Hermionę. Nagle ktoś nachylił się nad nią. Miała przed sobą rozradowanego Blaisea.
- Zatańczysz?
- Z wielką chęcią – chłopak wziął jej dłoń i po chwili oboje wesoło bawili się na przyjęciu. Hermiona nawet nie pamiętała, ile godzin spędziła na parkiecie z przeróżnymi osobami. Wydawało jej się, że obtańczyła wszystkich kawalerów z wyjątkiem tego jednego, wiadomego. I właśnie wtedy, kiedy goście krzyknęli „odbijany”, trafiła w czyjeś niezwykle mocne ramiona.

            Po jego pierwszym spotkaniu Granger po tak długim czasie nie mógł się otrząsnąć. Oczywiście musiał zatopić swoje myśli w alkoholu. Robił tak prawie codziennie. Codziennie od 15 sierpnia, kiedy to Blaise powiedział mu, że zastał zapłakaną Ginny z listem pożegnalnym w ręce. Draco nigdy sobie tego nie wybaczył, że nie wytłumaczył Granger wszystkiego. On po prostu nie mógł zrezygnować z tradycji. Ona była jego przeznaczeniem. Jedynym sposobem na rozstanie była zdrada obydwu stron i przyznanie się do niej przed swoim partnerem. Draco nie zdradził… no właśnie. Astorii? Nie, gdyby tutaj chodziło o nią to z przyjemnością by ją zdradził. Tutaj chodziło o zdradzenie Hermiony. A kiedy wyjechała nie miał ochoty patrzeć na inną. Po ślubie z Astorią nawet nie miał z nią nocy poślubnej. Także nie było szans. Astoria nigdy, by go nie zdradziła. Cieszyła się jak idiotka, bo w końcu osiągnęła swój cel. Zdobyła go.
            Draco jednak nie miał zamiaru źle się bawić na imprezie kumpla. Zdążył już zrobić z nim parę śmiesznych żartów i wygłupów oraz zatańczyć z dziewczynami. Właśnie trwała jakaś głupia, mugolska zabawa polegająca na „odbijaniu” sobie partnera i tańczenia z innym, kiedy nagle w jego ramiona nie wpadł nikt inny jak…
- No proszę, ponownie się spotykamy, nieznajoma – uśmiechnął się wrednie na widok jej przestraszonej miny. – Chyba teraz już powinnaś mnie pamiętać?
- Och, pamiętam nawet za bardzo – syknęła wściekle.
- Dlaczego wyjechałaś i nic nie powiedziałaś? – spytał twardo. Złapał Hermionę za udo i przyciągnął do siebie
- To dlaczego ty nic mi nie powiedziałeś o tym, że nie znalazłeś rozwiązania, by nie poślubić Greengrass?… a teraz raczej Astorii Malfoy – warknęła.
- Bo rozwiązanie tego związku w moim przypadku jest niemożliwe.
- Nie musiałeś jednak kłamać mi, że wszystko będzie dobrze i dawać złudnych nadziei. W końcu przyznałeś się, że szlamy zawsze będą dla ciebie nikim – odepchnęła go od siebie i ruszyła szybkim krokiem na tyły ogrodu. Jak się spodziewała, Draco poszedł za nią. Nie zmienił się najwidoczniej ani trochę. Zatrzymał ją łapiąc za ramię. Teraz jednak trochę delikatniej, ale wciąż stanowczo.
- A ty powinnaś była powiedzieć mi od razu o dziecku.
W jej oczach zalśniły łzy.
- Nawet nie wspominaj o Scarlet – syknęła.
- Urodziła nam się córka, a ty nic o tym nie wspomniałaś?
- To nie jest twoje dziecko – warknęła.
- Gdzie ona jest? – Draco patrzył się na nią z nienawiścią i bólem w szarych tęczówkach.
- Nigdy ci tego nie powiem.
Uchwyt na jej ramieniu wzmocnił się, a Hermiona skrzywiła się z bólu.
- Mam prawo zobaczyć moje dziecko.
- Nie nadajesz się na ojca.
- I co? Co jej powiesz, kiedy spyta się o tatę? – w jego głosie brzmiała ironia.
- Scarlet wie, kto jest jej drugim rodzicem.
- Niby jak?
- Nie jesteś ostatnim mężczyzną w moim życiu – w jej głosie było mnóstwo jadu. Draco przyciągnął ją do siebie. Miał ochotę zrobić jej krzywdę. Ta kobieta pozwoliła sobie na zbyt wiele. Wyjechała i nie pozwoliła mu zobaczyć się z dzieckiem. To ON był ojcem, a nie jakiś nowy mężczyzna Hermiony.
- Gdybyś wtedy tak nie krzyczał i tak mnie nie przestraszył, to nie wybiegłabym z domu. – odezwała się cicho, a ich oddechy splatały się ze sobą. Ich ciała stykały się. – Gdyby to się nie wydarzyło, może wciąż byłoby dobrze.
- Wtedy nie panowałem nad sobą. – próbował się tłumaczyć, ale wiedział, że to jego wina. Wtedy, kiedy dowiedział się prawdy, zachowywał się karygodnie. Gdyby mógł cofnąć czas, nigdy by się tak nie zachował. Nigdy nie wypowiedziałby w jej stronę takich słów. Dziewczyna prychnęła.
- Na dodatek, kiedy zapadłam w śpiączkę, nie pojawiłeś się podobno ani razu. Nie było cię przy mnie, kiedy się zbudziłam…
- Byłem codziennie. Dzień i noc błagałem, byś się zbudziła. Nie wiedziałem, co robić. Powiedzieli mi, że możesz się nie obudzić - wyjąkał.
- Dlatego porzuciłeś mnie i odszedłeś jak zwykły tchórz. Wziąłeś ślub, nie mając odwagi przeciwstawić się matce! – jego uścisk stał się o wiele mocniejszy, ale nie pokazała po sobie tego jak wiele sprawiał jej bólu.
- Nie jestem tchórzem – wycedził cicho przez zęby. Czuła, że niedługo wybuchnie, i że Draco już nie będzie panować nad sobą.
- Po prostu mnie wykorzystałeś, by umilić sobie dni przed ślubem z tą wiedźmą. Niby po co zabrałeś mnie na te głupie wakacje?  – wyrwała mu się, ale nie odeszła. Draco pokręcił głową wściekły. Nie myśląc nad tym, co robi przyciągnął ją do siebie i pocałował. Nie trwało to jednak nawet trzy sekundy. Hermiona odepchnęła go z całej siły i odsunęła się.
- Nie dotykaj mnie. Nigdy. Więcej. Myślisz, że zdołasz coś jednym pocałunkiem? – powiedziała cicho z groźbą w głosie. Zachód słońca oświetlił ich twarze rzucając ciepłe, pomarańczowe cienie.
- Dlaczego nie możemy zacząć od nowa?! – krzyknął. – Dlaczego nie chcesz dać nam szansy?!
- Do cholery Draco, ja nie chcę dawać nam żadnej szansy! Nie chcę już cierpieć! Przez te dwa lata wiodłam okropne życie, ale los w końcu się do mnie uśmiechnął! – wykrzyczała mu rozpaczliwie w twarz. – Dlatego odczep się ode mnie i sam zacznij sobie układać życie, bo nie uda ci się zniszczyć tego, co zbudowałam. – spojrzała mu twardo w oczy.  
- Jak mogę zacząć sobie układać życie, skoro ty już dawno stałaś się jego częścią? – wysyczał groźnie.
Roześmiała się, ale w jej głosie nie było nawet nutki wesołości. Te słowa bardzo dziwnie na nią działały. Wiedziała, że jeśli tak dłużej będzie, jeśli będzie ciągnąć to w nieskończoność, to rany otworzą się na nowo ze zdwojoną siłą.
- Nie bądź dzieckiem – zatopiła się w tych szarych tęczówkach, które pokochała jako pierwsze.
- Kobiety zastąpił mi alkohol – odparł jakby nie usłyszał tego, co do niego powiedziała. – Nie ruszę żadnej, tylko ciebie.
Uśmiechnęła się ironicznie.
- Do końca życia raczej nie wytrzymasz. Znam cię – pokręciła głową nad jego słowami.
I nic więcej nie mówiąc zostawiła go samego. Odprowadził ją wzrokiem dopóki nie zniknęła mu w tłumie. Po raz pierwszy zaczął się zastanawiać, czy jest jakikolwiek sens w staraniu się o nią. Dlaczego nie jest lepiej zapomnieć?
Szybko znalazł odpowiedź.

Tutaj chodziło o Granger. O kobietę, której pierwszy raz oddał swoje serce. Nawet jeśli już jej nigdy nie zobaczy, a ona ułoży sobie życie i założy rodzinę z dala od niego, to nigdy nie zapomni tego, że to jej po raz pierwszy obiecywał. Nie Astorii. Wraz z tą obietnicą wiedział, że pozostanie wierny tej jednej kobiecie. Żadnej innej. Tylko Hermionie. Jego Hermionie.

~~~~~~~~~~~~~~
Witam na nowym blogu, z pierwszym, nowym rozdziałem :) Jest on krótszy, niż będą pozostałe notki, ale nie chciałam zaczynać bloga jakimś wypracowaniem. „Wspomnienia przeszłości” są wspomnieniami Hermiony 2 lata po jej wyjeździe, ale akcja ogólnie będzie się dziać 5 lat później. Myślę, że nowy rozdział pojawi się jakoś tak 3-4 dni po tym.
Ściskam
Sheireen ♥

87 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Na początek powiem, że nie spodziewałam się rozdziału od ślubu Ginny z Diabłem. Cieszę się, że im się udało i taka mnie radość rozpiera, że nie mogę usiedzieć w miejscu! ;D
      Co do Harry'ego, to myślałam że Melodia to będzie taka przelotna miłostka a tu proszę, proszę! Jestem ciekawa co z tego wyniknie. :)
      Ron i Clemense... no, żeby 'nasz' Ronald tego nie spieprzył i broń Boże nie chciał wrócić do Hermiony! ;p
      A teraz Mionka i Draco... podobało mi się to, że go ignorowała, że wyrzuciła go pamięci i nie chciała go znać, ale nie dlatego że go nie lubię (bo ja go kocham ♥), ale dlatego że to do niej bardzo podobne. Co prawda nie wierzę jej, że ma kogoś nowego, ale może się mylę. Tylko Ty to wiesz (na razie ;p). Przyznam się, że miałam cichutką nadzieję że będzie to chłopiec, ale... :D Co do imienia dziecka to powiem jednym słowem: piękne! Czuję, że do niej pasuje.
      Rozdział taki jak poprzednie (na tamtym blogu) wystarczająco długi, przyjemny, łatwy w czytaniu i porywający. Błędów nie zauważyłam (głównie dlatego, że połykałam tą notkę nawet nie patrząc co połykam, byleby tylko dowiedzieć się co dalej?! ;p ). Tak więc ocena B! ;D Nie W (Wybitna) tylko B (BOSKA). I nie, nie przesadzam. ;) Oby tak dalej. :3 Mam nadzieję, że kontynuacja będzie taka sama jak początek, chodzi mi o to, że jest miłość ale też ma być jakaś akcja, przygoda, sensacja! ;D Tak więc, kończę komentarz tymi słowami;
      rozdział nic dodać, nic ująć. :]

      I oczywiście życzenia;
      obyś miała baardzo duużo weny, byś miała mnóstwo wspaniałych pomysłów i ogromną ilość czasu dla siebie (w końcu masz też życie prywatne) i oczywiście dla bloga. :D
      Pozdrawiam :>

      Usuń
    2. O Rona nie macie co się obawiać. W tej części będzie grzeczny ;3
      Postaram się, by było w tym opowiadaniu właśnie tak jak było w pierwszym. By nie było tylko o miłości, ale o wszystkim po trochu, by urozmaicić akcję C:

      Usuń
  2. No super ! Tylko na to czekałam :) zabieram się za czytanie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział.Gdy Draco i Hermiona się kłócili prawię płakałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham, kocham kocham *-* jak zwykle idealnie :3 czekam na następny rozdział <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  6. O mamuńciu ! Płaczę ;ccc
    To znaczy cieszę się ze szczęścia Ginny i Blaise'a, ale sytuacja Draco i Hermiony... Ech.
    To takie smutne ;cc

    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam,
    Mad.

    OdpowiedzUsuń
  7. Notka jest super!;)Mam nadzieję,że Draco pozna Scarlet i wróci do Hermiony :)Wzruszyłam się kiedy czytałam ten fragment:"Tutaj chodziło o Granger. O kobietę, której pierwszy raz oddał swoje serce. Nawet jeśli już jej nigdy nie zobaczy, a ona ułoży sobie życie i założy rodzinę z dala od niego, to nigdy nie zapomni tego, że to jej po raz pierwszy obiecywał. Nie Astorii. Wraz z tą obietnicą wiedział, że pozostanie wierny tej jednej kobiecie. Żadnej innej. Tylko Hermionie. Jego Hermionie." Niech Draco dalej o nią walczy :) nie mogę doczekać się następnej notki. Życzę duuużo weny :D Camille

    OdpowiedzUsuń
  8. Jacie kręce, ale rozdział..... poruszył mnie niemiłosiernie. Na prawdę świetny, genialny wręcz. Cóż nie dziwie się Mionce, podejrzewam, zę zachowałabym sie podobnie.... Czekam na wiecej :)
    Weny:D
    Pozdrawiam,Lili

    OdpowiedzUsuń
  9. O mamciu jakie boooskie <3 Ślub Diabła i Ginny :) chyba cię kocham :D Zawsze wiedziałam że będą do siebie pasować <3 Co do Dracona tio sama nie wiem co myśleć... jest po prostu słooodki kochany niesamowity. Mam nadzieję że nie będzie trzeba długo czekać na moment wybaczenia Draconowi.
    Co się tyczy następnej notki. Suuuper że tylko za 3-4 dni... ale i tak za długo :D
    Dobra kończę pozdrawiam i życzę weny
    Cyzia

    OdpowiedzUsuń
  10. Ah, idealny <3 Nie mogę się doczekać kolejnego!
    Starcie Granger-Malfy było genialne.
    Mam nadzieję, że Draco pozna Scarlet i że niedługo dowie się kim była "ta dziwnie znajoma dziewczyna śpiewająca w kawiarence, która widząc go, natychmiast uciekła ze sceny" No cóż, nie pozoostaje mi nic innego, jak tylko czekać na kolejny,
    Kocham, W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo akcja się zacznie, teraz będzie trochę wprowadzenia w dotychczasowe życie bohaterów ;)

      Usuń
  11. Rozdział super ;) Na prawdę. Nie spodziewałam się takich rzeczy. Ale jednak mam nadzieję, że będzie scena tatusia z córką ;D Zdziwiło mnie też to, że Harry'emu podoba się elf ;p Ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytając ten rozdział rozryczałam się przed monitorem niczym małe dziecko. Jesteś świetna. Blog jest świetny.
    Nie możesz przestać pisać. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie tak sobie wyobrażałam ślub Blaisa i Ginny <3 Szalony, nie ma co ;D Harry i Melodia? Ciekawe, ciekawe...Prawie rozwaliłam biurko, kiedy czytałam tą akcję pomiędzy Hermą i Draco. MATKO, JAKA JA JESTEM WŚCIEKŁA! Szkoda, że Granger nie daje sobie tego wytłumaczyć. A najbardziej wkurza mnie to, że ona dobrze wie, że Malfoy ją kocha i kurde nic sobie z tego nie robi! A tak poza tym, okłamuje córkę co do tóżsamości ojca. Oj nieładnie, nieładnie. Wiem, że została zraniona, ale powinna trochę się opanować do cholery.
    Dobra, emocje po rozdziale przerzucone na komentarz xd Świetnie napisane, ciekawie się zaczyna. Czekam na nowy i życzę weny ;*
    Tak w ogóle fajny patent, avek nowy dopasowany do szblonu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermiona zawsze będzie Hermioną. Bardzo trudno zapomina ;D

      Usuń
  14. Ach,och. Cudo. Pisze na tel, wiec nie będę sie rozpisywac. Powiem dwa słowa(no napisze). Jesteś cudowa *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. jak zwyklę się popłakałam.. tylko twój blog i jeszcze taki jeden aż tak na mnie działa. Salazarze, jesteś naprawdę wielka, uwielbiam twoje opowiadanie (chyba ze tego bloga liczymy jako drugiego, no to opowiadania:D), jest takie asdfghjkl. potrafisz mnie doprowadzić do takiego płaczu jednym rozdziałem, że omg. ;_; ale ogólnie świetny rozdział, już nie mogę doczekać się drugiego i mam nadzieję że przynajmniej tutaj będzie happy end! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moje opowiadanie jest jednym z nielicznych, które tak na ciebie wpływają C;
      Co do happy endu, to chyba będzie na tym blogu :D

      Usuń
  16. ... nie wiem co powiedzieć kocham i płaczę z radości czekam na kolejne ;)
    PS zapraszam na mojego bloga http://beyourselfforeverystep.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny rozdział, wspaniały, mam nadzieję, że Draco będzie walczył, o Herm. Z kim Herm się związała, kurczę? Nieee

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział jest cudowny, już się go nie mogłam doczekać ♥ Szkoda mi Dracona, ale cóż sam sobie na to zapracował.. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. O jejku!
    Rozdział cuuudowny! ♥♥♥
    Jak Ty to robisz, że pisanie idzie Ci tak gładko? <3
    Cuuudownie czyta się Tw dzieło :3
    Super, że zaczęłaś bloga od ślubu Ginny i Zabiniego ;3
    Spotkanie Miony i Draco było fenomenalne! *o*
    Ich rozmowa na początku!
    I ogólnie ich rozmowa!

    Scarlet ^_^
    Cieekawa jestem jak to wszystko się dalej potoczy :>
    O Boże, aż brak mi słów, takie to świetne!
    Tw blog jst moim ulubionym ♥
    Czekam na nn i WENY ;*
    Aaaa i świetne kolory szablonu :3
    Pozdrawiam ♥
    http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/
    Gdybyś miała ochotę to zapraszam do mnie :3 Byłby to dla mnie zaszczyt :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, chyba po prostu kocham pisać, opisywać, przedstawiać xd
      Przy odrobinie czasu wpadnę do Ciebie :D

      Usuń
  20. Już się nie mogę doczekać co będzie dalej ;) Szkoda mi Hermiony,mam nadzieje, że da szanse Draco... co do Draco to zamiast tyle myśleć powinien wziąć dupę w kroki i walczyć o swoją miłość.Mam nadzieją(tak jak pewnie większość)że w tej części będzie szczęśliwe zakończenie ;D
    buziaki Rami
    P.S. rozdział jak zwykle wspaniały ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Love love love!!! <3 Suuper a Hermiona serio ma nowego faceta, czy tylko Draco chciała wnerwić? Oj nie wiem.... Dobra ja żegnam, bay, Kat :***

    OdpowiedzUsuń
  22. Ojejku, rozdział świetny jak zawsze C:
    Nawet nie wiesz jak się cieszę, że już pojawiła się kontynuacja Twojego bloga. On się stał już moim narkotykiem, po prostu nie mogę wytrzymać, gdy nie ma nowej notki.
    Czekam na kolejną notkę :)
    Kocham Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Siedzę i szczerzę się jak głupia do monitora.
    Bo Draco wciaz ją kocha, bo się stara, bo nie odpuszcza.
    Bo jest już nowy rozdział, a nowy już niedługo. Bo piszesz cudnie i wspaniale. Bo kontynuujesz tę super historię.
    Po prostu... super. Piękne. Cudnowne.
    I nic więcej.
    Tylko tyle. A raczej aż tyle.
    Lumossy
    im-possible-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak tylko zobaczyłam że wstawiłaś notkę to normalnie zaczęłam skakać z radości i cieszyć się jak głupia. Tak długo na nią czekałam :((
    Już nie moge doczekać się kolejnej :).
    Pozdrawiam
    SMALL SCAR
    PS: Życzę duuuużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Majstersztyk! Tylko takie określenie nasuwa mi się zaraz po przeczytaniu. Prawdziwe cudo! :)
    Niezmiernie raduje mnie fakt, że postanowiłaś napisać kontynuację. Ten Draco... Co za facet?! Przynajmniej jest jej wierny, no ale się wykończ! popadnie w nałóg i co?!
    Pozdrawiam Cię serdecznie i dużo weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozdział świetny. Wzruszyłam się.
    Nie mogę doczekać się kolejnego.
    Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  27. Awww <3
    Spotaknie po latach... Miłość wcale nie jest sprawiedliwa... Nie, to życie jest niesprawiedliwe ;(
    Czekam na kolejny rozdział <3
    Odiumortis.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kocham twoje opowiadanie. Nie wiem jak ty to robisz. Twoje postacie są świetne- nie są idealny, bo nikt nie jest i przez to są takie..realistyczne :).I twoje pomysły są genialne. Czekam na następny- mam nadzieję, że szybko się pojawi, ale wiem, że warto czekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to jest to, jak chciałabym przedstawiać swoje postacie. One nie mogą być idealne, bo nic takie nie jest ;)

      Usuń
  29. IDEALNIE! Niepokoi mnie ten nowy mężczyzna Hermiony, mam nadzieję, ze nie odegra tutaj wielkiej roli. Czekam z niecierpliwością i jako zwykle duuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny rozdział. Inaczej go chyba nie umiem określić. No po prostu BRAK MI SŁÓW. Ale wież mi lub nie, mi baaardzo rzadko brak słów.
    W związku z tym że więcej nie jestem w stanie napisać, życzę Ci duuużo weny i duuużo czasu na pisanie :D

    Vera :*

    OdpowiedzUsuń
  31. Genialny rozdział! Nie mogę się doczekać co wymyślisz dalej! Życzę weny i pozdrawiam,
    Ana.

    OdpowiedzUsuń
  32. Fajnie, że wróciłaś z kontynuacją :) Rozdział genialny. Świetny pomysł z tym 2 lata później, nie od razu przejście do głównego wątku. Mam nadzieję, że Hermiona zrobi muzyczną karierę. Super imię dla jej córki: Scarlet Granger. Jak Scarlet Johanson. Zostało mi życzyć Ci weny i niecierpliwie wyczekiwać kolejnego rozdziału :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Hermiona nie zrobi muzycznej kariery, to nie jest w jej stylu. To będzie raczej śpiewanie w skromnych kawiarenkach. W kolejnych notkach wyjaśnię dlaczego Hermiona wybrała taką drogę i dlaczego tego nie porzuciła C:

      Usuń
  33. Rozdział cudowny! : d Cieszę się, że postanowiłaś napisać kontynuację : > Rozumiem Hermionę, ale trochę za ostro potraktowała Draco, oby następne spotkanie przebiegło w lepszej atmosferze : ) A ślub Blaise'a i Ginny, genialnie napisany! Już sobie wyobrażałam radość pana młodego :p Nie mogę się doczekać następnej notki, mam nadzieję, że te 3-4 dni szybko miną :p Życzę ogromnej weny : )

    OdpowiedzUsuń
  34. 1. Kiedy zobaczyłam szablon myślałam, że zepsuł mi się ekran bo takie inne kolory. Super!
    2. Groźna Hermiona, jak ja taką kocham <33
    3. Malfoy jest zły, niech nie rusza Herm }:C
    4. Nie mam pomysłu na nowe punkty
    5. Jednak mam. Jak zwykle świetnie!

    Pozdrawiam i życzę weny <33

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetny początek!! Bardzo ciekawe zawiązanie akcji opowiadania, bardzo mi się podobała ta cała sytuacja związana ze ślubem Ginny. No i oczywiście cudne momenty dramione. Super, że Hermiona nie uległa Draconowi. Lubię jak akcje z nimi są przeciągane w nieskończoność :D i jestem niezmiernie ciekawa co po tatusiu odziedziczy mała Scarlet ;)

    Pozdrawiam!!

    *Jagoda*

    OdpowiedzUsuń
  36. Kurcze piękny początek aż ryczeć sie chce ;(
    Za to nie mogłam ze śmiechu kiedy Ginny przewróciła sie w swojej sukni i nie mogła wstać ;p
    No prosze Harry i Melodia ^^
    Nieźle Hermiona przygadała Malfoyowi ;)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział .

    P.S zapraszam na mojego bloga na którym polecam opowiadania o Dramione ;]
    http://plecalnia-dhl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Hej.:)
    Przepraszam, przepraszam, że dopiero teraz komentuje.
    Bardzo podoba mi się ten nowy rozdział. Hermiona jest skrzywdzoną kobietą, która mimo przeciwności losu walczy... A Draco, także walczy o swoje uczucia.. No czego chcieć więcej.:) Czekam na kolejne.;p
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    Ps. Zapraszam na nowy rozdział.:)

    www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Cudo, cudo, cudo!
    Pozdrowionka i weeeny, choziaż widzę jak na razie masz jej pod dostatkiem, zatem życzę chęci do pisania;*
    PS Genialny szzablon. Nawizuje do poprzedniej części opowiadania- genialne!;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetny rozdział, jak zawsze oczywiście <3
    Czekam na kolejny rozdział, weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Pisz już kolejną, bo chce wiedzieć co będzie dalej! :D jak zwykle świetnie. :*
    Pozdrawiam, Maadź.
    www.dramione-impossible-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  41. Och, ojeju, jakie to smutne. I piękne. Draco tak bardzo ją kocha, że aż tu to czuję. Szkoda tylko, że tak się teraz dzieje. Boże, liczę na to, że jak najszybciej zacznie się między nimi układać. Jednak znając Ciebie i Twoje zamiłowanie do robienia strasznych rzeczy, pewnie długo się naczekam ;_________; Ale będę tu wytrwale czekać, możesz być tego pewna.
    Dodawaj kolejny, jestem głodna XD

    OdpowiedzUsuń
  42. O mój Boże poryczałam się jak bóbr ;x Czuję uczucia Draco na sobie.Już chcę żeby między nimi zaczęło się układać. Haha nie mogłam się uspokoić ze śmiechu,ślub bajeczny szczególnie jak Ginny się wywróciła i nie mogła wstać albo jak skrzywiła się po pełnym imieniu.Tyle różnych emocji FANTASTYCZNA JESTEŚ.I miłuję cię za to,że kontynuujesz tą historię.Załamałabym się jakby było tamto zakończenie ;c Czekam na następny i życzę weny kochana / Sandraaa ;3

    OdpowiedzUsuń
  43. Mała Scarlet, mała Scarlet *_* O matuniu ;3 Ale dobra zacznę od początku.
    Ślub Ginny i Blaise'a był cudowny *_* No nie mogłam się nie uśmiechać czytając to cudo, naprawdę. Kiedy Hermiona rzuciła się na Harry'ego i Rona myślałam, że się popłaczę ze szczęścia! To było takie braterskie! I jeszcze te 'odbijańce", czy jak się to tam pisze. Draco zachowuje się karygodnie! Zamiast pokazać, że mu na niej zależy, to on idzie pić i ją szarpie, co za facet! Ale mam nadzieję, że Draco znowu stanie się Tym Draco z Twojego poprzedniego bloga i będzie czuły w stosunku do Mionki, bo ona na to zasługuje. Kiedy przeczytałam o tym, że dziecko nazywa się Scarlet, o mało nie spadłam z łóżka (no dobra spadłam -.-). Brat stwierdził, że trzeba mnie wysłać do Munga, ale to żadna nowość :) Scarlet musi być wychowywana, przez Draco i Hermione, musi mieć obojga rodziców! Mam nadzieję, że Draco szybko ułoży sprawy z Hermionką i jakoś im się ułoży :)
    Jesteś naprawdę niesamowita! Mam takiego banana na twarzy, że aż mnie policzki bolą! Rozdział został dodany prawie na moje urodziny, więc moja radość z notki jest jeszcze większa!
    Przepraszam, że komentarz jest taki krótki, jak na mnie, ale przy następnym rozdziale, bardziej się wysilę :)
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Scarlett ;*

    OdpowiedzUsuń
  44. Wspaniała notka, czekam na kolejną :***

    ~~Nikola~~

    OdpowiedzUsuń
  45. cudowne wspaniale genialne mmmhh !!!!! <3
    swietna notka zdecydowanie czekam na wiecej super historia bardzo ciekawa

    z niecierpliwoscia czekam na nastepny rozdzial ;)
    Pozdrawiam Dramione Maniaczka

    OdpowiedzUsuń
  46. Jestem trochę zdziwiona tym, że rozdział I to wesele, aleee nie żebym narzekała, bo podobało mi się bardzo i oczywiście czekam na kolejne rozdziały :)
    Pozdrawiam,
    Lúthien ;*
    http://dramione-invisible-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  47. Bardzo elegancko wprowadziłaś akcję. Świetny rozdział. Czekam na kolejny. Pozdrawiam :)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  48. Jezu ! Cudowny rozdział !
    Scarlet <3 Takie ładne imię <3
    Nie mogę się doczekać nowej notki, na którą czekam ze zniecierpliwieniem.
    Życzę weny i pozdrawiam,
    Veronica Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  49. Dlugi, dlugi :) zarazem naprawde dobry :)
    Tyle emocji! Nie moge doczekac sie dalszycj czesci :)
    Zycze weny i pozdrawiam!
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  50. Cudo cudo cudo! Dawaj następny. Nie moge sie doczekac. Czytalam ze 100 blogow o Dramione.TEN JEST ZDECYDOWANIE NAJCIEKAWSZY I NAJLEPSZY!!!
    CZEKAM <3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  51. Jak zwykle nie mogłaś mnie zawieść! Jestem ciekawa losów Harry'ego (o dziwo!). No i jak nasz Miona ułożyła sobie życie wreszcie i sposobów Draco na rozwiązanie sytuacji. Nienawidzę czekać!~~ Zielonooka

    OdpowiedzUsuń
  52. Salazarze! Piekny duet z Diabla i Wiewiory :33 az sie wzruszylam :) ojoj, draco teskni za mionka? Jejuuu ja chce wiecej! /lapciaa..<33

    OdpowiedzUsuń
  53. Matko, ryczałam jak głupia ; __ ;
    Gin i Diabełek awww ... ;3
    nowe-dramione.blogspot.com (zajrzyj w wolnej chwili ;3)

    OdpowiedzUsuń
  54. Aj, genialne ;P
    Świetnie wszystko opisałaś ;D
    Czekam na następny ; )

    OdpowiedzUsuń
  55. CUDOWNY <3 <3 <3

    kocham twoje blogi czytam je na o stop. Jestem uzleżniona. Cekam na kolejny :*

    PS. Sory za dygresje ale imnie dziecka pisze się SCARLETT (to moje ulubione imnie ;) )

    ~Wiktoria Kluge

    OdpowiedzUsuń
  56. Co tu dużo mówić...
    świetny naprawdę postarałaś się. mam nadzieję, że w końcu dojdzie do spotkania Draco i jego córki jak i ponownego zaufania i miłości pomiędzy Draco, a Mioną.
    Oby niedługo pojawił się na następny rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Świetny rozdział.
    Dobrze, że Draco pogadał przez chwilę z Hermioną na weselu. Fajny wstęp do nowej historii. Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału.

    Pozdrawiam i życzę weny na zapas ;)
    ~Julla

    OdpowiedzUsuń
  58. uwielbiam <3
    Czekam z niecierpliwością!! :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Jak na pierwszy rozdział to genialnie.Rewelacja.Warto było czekać ;D

    OdpowiedzUsuń
  60. wspaniały rozdział, ale to jest takie smutne, że nie są jeszcze razem.. :(

    OdpowiedzUsuń
  61. Droga Sheireen twoje Dramione jest THE BEST! Pięknie piszesz i masz talent. Jestem z tobą od początku. I mam do Ciebie wielką prośbę... Czy mogłabyś się zapytać autorki Dramione-gdy-jesteśmy-sami.blogspot.com czy może mnie zaprosić do czytania swojego Bloga? Była bym Ci widzięczna. :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Jestem tutaj nową czytelniczką, więc wypadało by powiedzieć parę słów. Twój styl pisania jest całkiem inny, niż na pozostałych blogach, da się to zauważyć, jednak jest w tym coś oryginalnego co przyciąga czytelnika. Historia jest dość ciekawie rozwinięta jak na pierwszy rozdział. Dużo można się z niego dowiedzieć, ale i dzięki temu wciągnąć w dalszy ciąg.
    Malfoy zakochany po uszy w Hermionie? Coś nie chce mi się wierzyć, że arystokrata nie rusza żadnej dziewczyny tylko Mionkę. Ale słowo ślizgona w końcu.
    Czekam na dalszy rozwój akcji.
    Pozdrawiam.
    marten.

    OdpowiedzUsuń
  63. cudowny rozdział nie pisze może zbyt często komentarzy ani w tamtym blogu ani w tym też nie będę ale czytam go z miłą chęcią a przy tym rozdziale się popłakałam.cudowne opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  64. Jejku, nie miałam czasu wcześniej przeczytać, ale rozdział cudowny! Lecę czytać dalej!

    OdpowiedzUsuń
  65. Świetny rozdział! Po prostu super!

    OdpowiedzUsuń
  66. Ojej ! Znów SUPER! Draco postaraj się ! Chociaż za bardzo ją skrzywdził ;/ Czytam dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Haha, nie spodziewałam się ślubu, ale jestem na pewno mile zaskoczona! :)
    I ta scena z Mioną i Draco... cóż, szczerze myślę, że Granger obraża się o 'byle co'.
    No, ale piszesz to ty wspaniale!

    Nessa :*

    OdpowiedzUsuń
  68. wisisz mi za tusz, wiesz? bo przez ciebie sobie płacze.
    a co do rozdziału geniuszu zła to jest IDEALNY. <3
    tyle w temacie

    OdpowiedzUsuń
  69. Fantastycznie piszesz!
    Świetny pomysł na opowiadanie do tego..
    Słów mi brakuje, żeby opisać to, jak bardzo podoba mi się to co przeczytałam.
    Czytam dalej.
    Powodzenia w pisaniu.
    Domi. :))

    OdpowiedzUsuń
  70. Sheireen ♥ Kocham twoje opowiadania <3 :D Kiedy poprzedniego blogu nie zakończyłaś happy-endem prawie złamałaś mi serce ;) Przez bardzo drugi czas nie czytałam żadnych opowiadań, aż w końcu zebrałam się w sobie i postanowiłam odwiedzić kontynuację :Nie zawiodłam się :D Jak opisywałaś te uczucia miałam łzy w oczach i płakałam :D Pora w końcu zakończyć te opowiadanie i cieszyć się happy-endem :D

    OdpowiedzUsuń