niedziela, 12 października 2014

Epilog


- Hermiono, kochanie! Jesteś już gotowa? Goście czekają! – głos Jean Granger dobiegał z korytarza. Był przepełniony radością, jednak można było doszukać się w nim nerwowej nuty. Jej matka od tygodnia chodziła cała w nerwach i dbała, aby wszystko było jak najstaranniej zaplanowane i wykonane. Dom lśnił czystością, dekoracje były porozwieszane, a potrawy gotowe. Wynajęty zespół stroił już instrumenty, a z dworu dobiegały ją odgłosy gości.
Jednymi słowy: wszystko i wszyscy czekali, aby rozpocząć ceremonię ślubną.
Wszyscy – poza Hermioną.
Szatynka stała przed lustrem i wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze. Odetchnęła głęboko, ale jej serce nie przestawało łopotać w piersiach. Była najszczęśliwszą i jednocześnie najbardziej zdenerwowaną kobietą na ziemi. Jej rozkloszowana, długa suknia ślubna lśniła w promieniach słonecznych. Rękawy sukienki wykonane były z koronki, tak jak i gorset. Za nią stała Ginny, która wczepiała welon do starannie upiętego koka.
- I gotowe! – uśmiechnęła się do niej Ruda i spojrzała wraz z Hermioną na odbicie panny młodej. – Wyglądasz przecudnie, kochana.
- Czy nie wyglądam przypadkiem jak wielka, biała beza? – spytała nerwowo kobieta. Ginny roześmiała się.
- Nawet jeśli, to Draco bardzo lubi bezy, a to oznacza, że prędzej cię schrupie. – odpowiedziała i poprawiła jej i tak nienagannie zrobiony delikatny makijaż. Po raz setny spryskała Hermionę perfumami i poprawiła welon. Panna młoda zaś założyła białe obcasy, które stukały za każdym razem na marmurowej posadce.
- Nie mogę w to uwierzyć… - wyszeptała Ginny, a jej brązowe oczy stały się wielkie jak galeony. – Kto by pomyślał, że kiedykolwiek staniesz się panią Malfoy.
Hermiona uśmiechnęła się szczerze.
- Prawdę mówiąc do tej pory nie wierzę w to, co się dzieje. – wymamrotała. – Obydwie wyszłyśmy za mąż za tych wrednych Ślizgonów.
- Przynajmniej wciąż jesteśmy Gryfonkami z krwi i kości – dodała Ginny z dumną miną.
- To by tłumaczyło te wszystkie nieporozumienia i kłótnie z Draconem – słusznie zauważyła Hermiona, a Ginny zganiła ją spojrzeniem.
- Teraz ma być już dość kłótni, bo inaczej was wszystkich uduszę.
  Szatynka uśmiechnęła się perliście i odwróciła się w stronę Ginny. Ruda patrzyła na nią srogim wzrokiem, ale szybko jej oczy zaszkliły się od łez. Ginny Zabini nie wytrzymała i padła jej w ramiona. Hermiona odwzajemniła uścisk i odgoniła od siebie łzy.
- Przestań płakać, głuptasie, bo i ja zacznę! A nie chcę wyglądać jak upiór na własnym ślubie. – zganiła ją Hermiona i roześmiała się. Ginny odsunęła się od niej.
- Masz rację, przepraszam… - wytarła samotnie wędrującą po policzku łezkę i po sekundzie dodała. – Ten dzień trzeba zapisać jako dzień cudu.
- Czemuż to? – zdziwiła się Hermiona.
- Cudem jest to, że ty i Draco dotarliście do takiego dnia bez wzajemnego zabijania się. To w ogóle niemożliwe przy tym jak na siebie warczeliście.
- Niekoniecznie bez zabijania się - stwierdziła Hermiona. - Odkąd z nim jestem to już straciłam duszę, a on był ledwo żywy w Nurmengardzie. Można by powiedzieć, że przynosimy sobie wzajemnie pecha. - podsumowała Hermiona, biorąc do rąk bukiet różowo-fioletowych kwiatów. Ginny przemilczała jej uwagę, nie mając ochoty wracać do tematów z przeszłości.
- Ginny? - zagadnęła Hermiona, a Ruda dała znać, że słucha. - Czy ty byłaś bardzo zdenerwowana przed ślubem?
- Żartujesz sobie? - żachnęła się Ginny Zabini. - Byłam przerażona, ale za bardzo szczęśliwa, aby zwracać na to uwagę! - roześmiała się i wzięła Hermionę pod rękę. - Chodźmy już. Goście czekają, a Draco pewnie niedługo tutaj wparuje ze zdenerwowania, a chyba nie chcemy awantury, prawda?
Hermiona pokręciła przecząco głową i razem z przyjaciółką wyszły z jej pokoju w Malfoy Manor. Przyjaciółka pomogła jej zejść po schodach, gdzie czekali na nie już pan Granger i pani Granger. Matka widząc córkę w sukni ślubnej rozpłakała się na dobre. Hermiona przytuliła się do niej i szepnęła:
- Nie płacz mamo.
- Prze-e-praszam... - wyjąkała Jean Granger. - Nie mogę uwierzyć, że moja mała Hermionka wyrosła na tak piękną kobietę i nas opuszcza - wydukała.
Hermiona spojrzała na twarz mamy i uśmiechnęła się do niej.
- Nie opuszczam was przecież. Będę was odwiedzać w wolne dni razem ze Scarlett i Draconem.
Jean miała już coś powiedzieć, gdy nagle usłyszeli muzykę, która oznaczała dla Hermiony tylko jedno. Nadszedł czas.
  Jej ojciec wziął ją pod rękę, a Ginny z panią Granger wyszły innym wyjściem, aby dołączyć do tłumu gości i zająć wyznaczone miejsca. Hermiona wzięła głęboki oddech i wyszła razem z ojcem na dwór. Zmierzali powolnym krokiem w stronę Dracona Malfoya, który ze zniecierpliwieniem poprawiał swój krawat, ale gdy tylko dostrzegł Hermionę od razu przestał i wpatrywał się w nią jak oczarowany. Hermiona poczuła, że robi jej się gorąco i duszno. Posłała mu delikatny uśmiech i modliła się tylko, aby nie zrobić czegoś głupiego, aby nie potknąć się o skraj sukni. Och, dlaczego musiała wybrać tak długą sukienkę?
Mijała różowo-fioletowo-złote dekoracje. Wielki namiot, który pożyczyła od Billa i Fleur zapełniony był już ludźmi, którzy wznosili kieliszki z szampanem na cześć nowożeńców.
wyszli na promienie letniego słońca. Na widok ojca z panną młodą goście westchnęli z zachwytu. Instrumenty wygrywały cudowne melodie, a w pierwszym rzędzie słychać było już płacz pani Weasley i Granger. Obydwie te kobiety były dla niej jak matki i bardzo wzruszył ją ten widok. Poczuła ciepło na sercu widząc jej wszystkich przyjaciół. Nawet Pansy udało się przybyć na ślub. Miło było widzieć, że niektórzy Ślizgoni zaproszeni na wesele nie żywią wobec niej urazy.
  W końcu stanęła obok Dracona Malfoya, który uśmiechnął się do niej szelmowsko. Jak zwykle wyglądał nieskazitelnie, wręcz idealnie. Wydawał się być wciąż tym wrednym młodzieńcem z siódmej klasy, za którym szalało tyle dziewczyn. Mimo iż byli rówieśnikami, Hermiona czuła się od niego starsza. Scarlett i Agnes skończyły już sypać płatkami kwiatów z koszyczka i teraz podeszły do nich, aby podać im pudełko z pierścionkami. Draco złapał Hermionę za rękę i wyczuł, że kobieta drżała.
- Czyżby trema? - zagadnął ją cichutko, aby staruszek stojący obok ich nie usłyszał. Posłała mu zabójcze spojrzenie, żeby go uciszyć, a on tylko uśmiechnął się pod nosem. - Ty się lepiej obawiaj nocy poślubnej - dodał po chwili.
Hermiona z całej siły ścisnęła jego rękę, aż mężczyzna spojrzał na nią z urazą.
- Nie mam czego się obawiać. Zamknij się, bo zwieję sprzed ołtarza, gdy za bardzo się zestresuję - ostrzegła go, a Draco spojrzał na nią z niedowierzaniem.
- Na pewno tego nie zrobisz.
Hermiona miała już coś odpowiedzieć, kiedy nagle odezwał się mały, siwy czarodziej.
- Zebraliśmy się tutaj, aby połączyć świętym węzłem małżeńskim Hermionę Jean Granger i Dracona Lucjusza Malfoya.
Hermiona spojrzała ukradkiem na ukochanego, który mimowolnie skrzywił się. Wiedziała, że mimo iż nie lubił swoich rodziców żałuje, że nie może być ich na tej uroczystości. Ścisnęła delikatnie jego rękę i słuchała dalej. Stanęli razem z Draconem twarzą do siebie. Z pierwszego rzędu dobiegło ich głośnie dmuchanie nosa w chusteczkę.
- Ja, Draco Malfoy, biorę ciebie Hermiono Granger za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci.
Hermiona otworzyła usta i wyrecytowała swoją formułkę. Obydwoje wzięli z pudełeczka trzymanego przez staruszka dwa złote pierścionki. Draco ujął jej dłoń i nałożył pierścionek na palca u prawej ręki, a następnie Hermiona zrobiła to samo.
- Przyjmij tę obrączkę, jako znak mojej miłości i wierności - powiedzieli oboje i Hermiona uśmiechnęła się promiennie.
Draco nachylił się i pocałował Hermionę w usta. Nie mógł uwierzyć w to, co się działo. Pamiętał swoje najgorsze koszmary, w których Hermiona, tak piękna jak dzisiaj stała przed ołtarzem w białej sukni i całowała innego mężczyznę. Tymczasem to on był jej mężem. Już na zawsze. Nic ich nie mogło rozdzielić. Nie mógł pozwolić jej ponownie odejść.
  Goście klaskali i wiwatowali. Zabini podszedł do nich razem z Ginny i jako pierwsi pogratulowali nowożeńcom. Zabawa rozpoczęła się dopiero, gdy odebrali już wszystkie gratulację od gości i poszli pokroić ogromny tort.
Hermiona machnęła różdżką i wszystkie kieliszki napełniły się na nowo szampanem.
Rozmawiali i zabawiali gości i ciągle tańczyli z ochotnikami, których nie brakowało. Clemense złapała welon i sugestywnie patrzyła na Rona, który zaczerwienił się jak piwonia. Draco nie opuszczał jej na krok. Wpatrywał się w nią jakby była dla niego najcenniejszym skarbem na tym świecie. Hermiona posłała mu delikatny uśmiech i stanęła na palcach, aby pocałować go w usta. Przyciągnął ją do siebie i przytulił.
- Tak bardzo cię kocham - powiedziała Hermiona i ponownie go pocałowała.
- Ja ciebie bardziej, Szczotko - odpowiedział, a Hermiona zgromiła go spojrzeniem, ale roześmiała się po chwili.
- Ty mnie lepiej nie prowokuj - pogroziła mu.
- A co ty mi możesz zrobić? - zagadnął ją zaciekawiony Draco, tańczyli do wolnej piosenki, a on bawił się jednym z jej loków, które wypadły z koka.
Milczała przez chwilę.
- Chciałabym mieć jakieś zwierzątko...
- W takim razie kupimy coś już jutro - przerwał jej Draco, ale Hermiona wtrąciła.
- Najlepiej białą fretkę.
- No nie wierzę! - zbulwersował się Malfoy, a Hermiona roześmiała się. Nagle obok nich pojawił się Zabini, idąc sprężystym krokiem z ogromnym uśmiechem na twarzy.
- Ktoś coś mówił o białych fretkach? Wydaję mi się, że znam jedną.
- Jeszcze ten... cudownie - Draco wywrócił oczyma. - Nie wspomnę już, kto miał przeze mnie zęby bobra w czwartej klasie. - popatrzył na Hermionę z podłym uśmieszkiem.
- W tej sprawie muszę ci podziękować - wtrąciła kobieta. - Dzięki tobie mam dzisiaj bardzo ładne, równe zęby.
Obrzucił ją czujnym spojrzeniem, gdy we troje szli do stolika i zajęli miejsce na pustych krzesłach. Pstryknęli palcami i przed nimi pojawiły się trzy kieliszki.
- Doigrasz się, gdy tylko zostaniemy sami, zobaczysz - powiedział, a Hermiona mruknęła.
- Z przyjemnością. Nie mogę się już doczekać tej białej fretki.
- Nienawidzę kobiet - dodał Draco, upijając łyk szampana.
- Mówiłem! Od zawsze wiedziałem, że mój kumpel jest gejem. - wykrzyczał Blaise na tyle głośno, że najbliżej siedzący goście spojrzeli na nich ze zdziwieniem i naganą. - Że też ja się nie bałem spać z tobą w jednym pokoju przez siedem lat - Blaise wzdrygnął się ostentacyjnie, a Hermiona musiała przyznać, że to była doskonała gra aktorska.
  Nagle do ich stolika podszedł Harry Potter i wyciągnął w jej stronę rękę. Miał na sobie elegancki strój na specjalne okazje. Czarny garnitur i zapinana szata, którą powiesił przed chwilą na krześle stojącym obok.
- Zatańczysz? - spytał, a Hermiona bez chwili wahania ujęła jego rękę i dała się zaciągnąć na parkiet. Harry spojrzał na pierścionek znajdujący się na jej palcu, ale nic nie powiedział.
- Tak bardzo się cieszę, że dziś jest twój szczęśliwy dzień - oznajmił, a Hermiona uśmiechnęła się. Wiedziała, że Harry akceptuje ich związek z Draconem, ale tylko i wyłącznie akceptuje. Gdyby Draco był nadal jego wrogiem, to do tego ślubu raczej by nie doszło. Cieszyła się jednak, że ceremonia odbyła się bez awantur.
- Kiedy mogę się spodziewać twojego szczęśliwego dnia? - zagadnęła go, a Harry mimowolnie lekko poczerwieniał na twarzy. Odchrząknął wymijająco i szepnął.
- Powiem ci coś w sekrecie, bo wiem, że kto jak kto, ale ty na pewno nic nie wygadasz. - oznajmił i odciągnął ją w miejsce, gdzie nie roiło się od gości. Hermiona mogła przysiąc, że Draco teraz uważnie im się przyglądał i nie myliła się. Kiedy odszukała w tłumie swojego męża dostrzegła, że rozmawia on z Blaisem i Ginny, jednocześnie uważnie im się przyglądając.
Poważnie.
Nie ufał nawet Harry'emu, co uznawała za przesadę, bo Harry był tylko i wyłącznie jej najlepszym przyjacielem. Kochała go jak brata i nic więcej.
Harry tymczasem wyciągnął z kieszeni spodni pudełeczko, a Hermiona wpatrywała się w nie z niedowierzaniem. Harry i... pierścionek zaręczynowy? Ten Gryfon bał się zaproszenia dziewczyny na bal, a co dopiero poproszenia jednej z nich o rękę. Zagwizdała.
- Myślisz, że jej się spodoba? - spytał niepewnym głosem. Uchylił wieczko pudełka drżącymi dłońmi, a oczom Hermiony ukazał się zgrabny, srebrny pierścionek z liściastymi ornamentami, gdzieniegdzie wysadzane malutkimi szmaragdami.
- Jest przepiękny - odpowiedziała mu Hermiona szczerze. Znając Melodię wiedziała, że na pewno jej się to spodoba. - Na co ty czekasz? Oświadcz się jej teraz na moim weselu! Zaraz poproszę o specjalną przerwę... - mówiła Hermiona, ale Harry szybko jej przerwał.
- Nie! - wyrwało mu się głośno, ale po chwili zniżył głos. - Wolałbym to załatwić prywatnie, bo za bardzo się zestresuję. Wiesz, jaka ona jest... Nieprzewidywalna - dodał lekko rozmarzonym głosem, ale otrząsnął się, kiedy dostrzegł minę Hermiony.
- Myślę, że powinieneś oświadczyć się jej już dzisiaj. - oznajmiła.
- Na pewno?
- Jak najbardziej. Leć do niej już teraz - powiedziała z uśmiechem, a Harry przytulił ją szybko.
- Życz mi szczęścia - wycedził i szybkim krokiem zniknął w tłumie. Hermiona odetchnęła głęboko.

Wesele trwało do białego rana, muzyka grała, a goście doskonale się bawili. Najlepiej schodziły domowej roboty ciasteczka pani Granger. Pamiętała dokładnie, jakby to było wczoraj, kolorowe i ogromne fajerwerki ze sklepu Weasleyów, które ułożyły się w postać jej i Dracona i przez chwilę tańczyły wśród gwiazd. Czarodzieje i czarownice rozmawiali i bawili się przez cały czas. Szampan lał się tamtego dnia strumieniami, a Harry zrobił odważny krok i postanowił oświadczyć się Melodii przy wszystkich. Elfka oczywiście przyjęła oświadczyny i dzisiaj już razem z Harrym tworzyli szczęśliwą rodzinę. Nieśmiertelna ciotka Muriel ponownie zdążyła przypomnieć Ronowi, że Weasleyowie mnożą się jak gnomy, gdy zobaczyła Clemense w ciąży z trzecim dzieckiem.
  Hermiona przeglądała album z poruszającymi się zdjęciami. Wiele się wydarzyło w ciągu tych prawie dwóch lat. Zamknęła album, kiedy tylko usłyszała, że Draco wrócił z pracy. Podekscytowana rzuciła album na kanapę i pobiegła do przedpokoju ich nowiutkiego, przytulnego domu. Scarlett bawiła się na dworze z białą fretką.
Draco dostrzegł Hermionę, która wręcz wychodziła z siebie. Cała promieniowała radością i wiedział, że oczekuje od niego spytania się, co też takiego się wydarzyło. Zapewne Clemense urodzi czworaczki Weasleyowi i cała ich ruda rodzina zapanuje nad światem czarodziejów. Wcale by się nie zdziwił.
- Witaj, kochanie - Hermiona pocałowała go krótko w usta. - Jak w pracy?
- Męcząco, ale dzisiaj był naprawdę dobry dzień. Udało mi się w końcu udowodnić winę Bradleya, który chcia...
- Tak, tak, oczywiście. Chodźmy, muszę ci coś powiedzieć. - przerwała mu Hermiona i pociągnęła za sobą. Popchnęła go delikatnie na kanapę i sama usiadła obok, niezwykle przejęta.
- Lepiej się już dzisiaj czujesz? - zagadnął ją Draco. Hermiona od trzech dni była na chorobowym, więc zdziwił się, kiedy zobaczył swoją śliczną żonę tak szczęśliwą.
- Czuję się wspaniale - zaświergotała.
- Może napijemy się wina? - zaproponował i już miał wstać z kanapy, by podejść do barku, ale Hermiona pociągnęła go z powrotem na kanapę.
- Draco, usiedź w końcu na tych swoich czterech literach i mnie wysłuchaj! - krzyknęła, ale wcale nie wyglądała na zdenerwowaną. Dracona aż wbiło w kanapę. Hermiona odgarnęła włosy z twarzy i wzięła głęboki oddech.
- Chciałam ci powiedzieć, że...
- Ktoś jest w ciąży? - zgadywał.
- Tak - odpowiedziała niepewnie, patrząc na niego podejrzliwie.
- Cudownie, a kto? - spytał, przywołując do siebie kieliszek z winem.
- Tak się składa, że ja.
- To w porządku, pewnie... CO?! - Draco rozlał wino na kanapę, ale w ogóle się tym nie przejął. Spojrzał z niedowierzaniem na uśmiechniętą Hermionę, której brązowe oczy błyszczały z podekscytowania. - Jak to TY?!
- Normalnie, nie bądź taki zdziwiony... Nie cieszysz się? - zmrużyła gniewnie oczy. Draco odłożył kieliszek na stolik i podniósł się z kanapy. Przyciągnął do siebie Hermionę i ją pocałował.
- Cieszę się i to bardzo, skarbie! Tylko... nie mogę w to uwierzyć.
- Cóż, ja też w sumie nie mogę, ale to prawda...
Miała jeszcze coś dodać, ale Draco zatkał jej usta kolejnym pocałunkiem. Uśmiechnęła się delikatnie. Draco położył swoją rękę na jej brzuchu, w którym rozwijał się owoc ich miłości.
- Nie mogę się doczekać, aż ten kolejny diabeł przyjdzie na świat. – zażartował blondyn, a Hermiona roześmiała się.
- Ja też. Ciekawe, do kogo będzie podobne… - zamyśliła się Hermiona, a Draco skwitował to jednym słowem.
- Urodę odziedziczy po ojcu, a rozum po matce, by niczego mu nie brakowało.
Hermiona spojrzała na niego oburzona.
- Uważasz, że jestem brzydka? – spytała z udawaną obrazą w głosie. Draco roześmiał się.
- Dla mnie jesteś idealna.
            Hermiona przytuliła się do Dracona. Wiedziała, że każda sekunda przybliża ich do przyjścia wyczekiwanego dziecka i bycia idealną rodziną.

~~~~~~~~~~~~~~
Przyznam od razu bez bicia - zapomniałam. Szkoła, bierzmowanie, korki, zajęcia pozalekcyjne i konkurs na opowiadanie sprawił, że nie miałam czasu na pisanie i zapomniałam o nim na jakieś dwa tygodnie. Najmocniej za to przepraszam.
Jeśli chodzi o trzeci blog, to na razie będę pisać dla siebie i zobaczę, co z tego wyjdzie. Jeśli opowiadanie (Dramione) mnie zadowoli, to postanowię je opublikować. O zamiarze powrotu powiadomię Was na blogu, gg i asku :)

Cóż by tutaj powiedzieć... To już naprawdę koniec. Mimo iż ten blog uważam za swoją lekką porażkę, to trudno jest mi się z nim rozstać. Jednak mam teraz za mało czasu na własne przyjemności, a wena to naprawdę kapryśna rzecz. 
Ale nie o tym tutaj.
Chciałabym podziękować każdej osobie, która pomogła mi w prowadzeniu bloga oraz każdemu czytelnikowi, który mnie wspierał i nie opuszczał pomimo moich ogromnych nieobecności. 
Jeśli chce ktoś się ze mną skontaktować, niech pisze na mój numer gadu-gadu. Bardzo chętnie porozmawiam z każdą osobą.
Tymczasem żegnam się z Wami bardzo ciepło i jedyne, co mogę powiedzieć, to:
Do zobaczenia wkrótce! :*
Sheireen ♥ 

55 komentarzy:

  1. Genialny! :D Mimo, że epilog trochę zbyt słodki, jak dla mnie, był świetny, jak cały blog. Dziękuję, że opublikowałaś tę historię ♥
    Mam nadzieję, że szybko napiszesz coś nowego. Pozdrawiam,
    Mrs Black

    OdpowiedzUsuń
  2. Sheireen! Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. :C Byłoby naprawdę świetnie, gdybyś dalej pisała, ale doskonale Cię zrozumiem, jeśli tego nie zrobisz.
    Będę bardzo tęsknić, jesteś i będziesz moją idolką. Dziękuję.
    Życzę Ci powodzenia w pisaniu książki oraz wszystkiego co najlepsze. Twoja oddana fanka - Hekate`` <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny <3. Ja też nie mogę uwierzyć że to koniec ; (. Mogłabyś teraz napisać bloga o Dransy :*. Proszę :*.
    Ps. Jeśli nie chcesz to nie musisz :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze nie lubie, gdy jest za słodko, to u Ciebie wszystko mi się podoba ! nawet jak jest słodko <3 Uwielbiam happy endy a twój jest niesamowity ! czytałam już obydwa twoje blogi i jestem pod ogromnym wrażeniem ... Żądam kolejnego bloga haha :D Jesteś tak utalentowana ;o ! Dziękuje za całą historie i że dokończyłaś ją w tak świetnym stylu ! Podrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny epiblog <3 Fantastyczne opowiadnie <3 Wspaniałe pomysły <3 Nie chcę się żegnać z tym opowiadaniem ...:( Mam nadzieję, że będziesz dalej pisała ;)
    Pozdrawiam~Alicja

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietnie. Jest tu wszytsko, co w epilogu powinno się znaleźć, a wiele osób to skopuje, więc brawo :D
    Cóż, mam nadzieję, że wrócisz tu jako pełna weny i energii Sheireen z trzecim równie genialnym ( jak nie lepszym :3 ) blogiem .
    Pozdrawiam Ever :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczne zakończenie !
    Szkoda,że to już koniec, bardzo lubiłam to opowiadanie !
    Cudowne !
    Layls
    dramione-teatr-uczuc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Matko, tak wiele szczęścia w jednym rozdziale.
    Zasłużyli na to po tej długiej drodze.
    Dziękuję za to, że wytrwałaś do końca.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten epilog jest idealnym zwieńczeniem tej historii. W końcu ta dwójka po tylu trudach zaznała upragnionego szczęścia. Normalnie nie wierzę, że to już koniec. Tyle przeżyłam z tym blogiem, że aż mi trochę smutno. Możesz być pewna, że to opowiadanie zapadnie mi w pamięci i będę je bardzo miło wspominać :)
    http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Porażką ?? Serio !? Ten blog jest jednym z najlepszych jak nie najlepszym z tych które czytałam !!! Genialnie piszesz, potrafisz trzymać w napięciu, a to nie łatwa sztuka. Pisz dalej jesteś w tym naprawdę dobra! Pozdrawiam i życzę duuużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. O ja cie, na Merlina gacie!!! To już naprawdę koniec!!! Nie mogę uwierzyć!! Twoje Dramione było pierwszym, które przeczytałam i które najlepiej wspominam. Kocham tę historię, kocham ciebie, za to, że ja stworzyłaś!! Jestem tak wzruszona, że nie wiem, co napisać ;-;

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne zakończenie tej historii ;)

    Jak to dobrze, że wszystko ma swój idealny finał ;) Super, że Harry otrząsnął się po tych tragicznych wydarzeniach i wziął swoje życie we własne ręce ;)

    Draco i Herm nareszcie razem ;) A co do dzidziusia to po kim by nie odziedziczyło więcej cech to charakterek na pewno będzie miało ;) W końcu wystarczy popatrzeć na rodziców ;)

    Bardzo dziękuję za tą historię, bo mogę to napisać z ręką na sercu, że była niesamowita i ogromnie się cieszę, że mogłam ją poznać ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowne:) <3 kocham tego bloga rozdział cudowny, piękny i wiele innych cudownych rzeczy można wymieniać. Gratuluje ci talentu pozdrawiam AGATA :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne, piękne, wspaniałe! Szkoda ze to juz koneic, ale mam nadzieje, ze wrocisz z nowym blogiem <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny! Szkoda, że to już koniec, ale nic nie może przecież wiecznie trwać :) Mam nadzieję, że zdecydujesz się opublikować kolejną historię. Życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeju, nie mogę uwierzyć, że to już koniec :(
    Chyba, zaraz się rozpłaczę, bo tak mi przykro się zrobiło.
    Ale cóż... Nic nie trwa wiecznie.
    Epilog jest naprawdę wspaniały i nie uznawaj tego opowiadania za porażkę, bo tak nie jest :)
    Chciałabym napisać, że czekam na nn, ale wiem, że kolejnego rozdziału już tutaj nie będzie :(
    Chcę już dostać link do twojego nowego opowiadania <3
    Pozdrawiam,
    Twoja wierna czytelniczka,
    Catherine Grande

    OdpowiedzUsuń
  17. Co koniec? Nieeeee tak bardzo kochałam Scarlett i jej rodziców ;c

    OdpowiedzUsuń
  18. Słodko i tak jak powinno być.
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnee !!
    Szkoda, że to już koniec :(
    Pozdrawiam,
    Tsuki <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziewczyno to bylo BOSKIE tak samo jak obydwa blogi <3
    Pozdrawiam cieplutko
    Kasiua

    OdpowiedzUsuń
  21. Boże to było piękne!! Dziękuję Ci :**

    OdpowiedzUsuń
  22. Lekko porażką? Co to ma znaczyć? Dziewczyno Twoja historia jest genialna. Ma wszystko czego potrzebuje dobre opowiadanie (według mnie bo znawcą profesjonalnym nie jestem xD), jest humor, romans, akcja, dreszczyk emocji no po prostu genialne. A te długie nieobecności sprawiały tylko to, że uzależniałam się od tego opowiadania. Wiem na 100%, że za jakiś czas wrócę do tego opowiadania i znowu przeczytam je od samego początku do końca. Trzymam kciuki za Ciebie i za Twoje pisanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jejku ja kocham to opowiadanie :)
    Końcówka oczywiście świetna. To opowiadanie nie jest Twoją porażką. Kocham to i tyle :)
    Ten blog był cudowny. Mimo wszystkich przeciwności dotrwałyśmy do końca i bardzo się z tego powodu cieszę. Trochę będzie mi go brakować, bo już się z nim zżyłam :)
    Czekam na następny i życzę powodzenia dalej :)
    I tradycyjnie:
    Z niecierpliwością czekam na następny
    Pozdrawiam i weny życzę
    Pani Black <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne!
    Aż nie wierze,ze to koniec!
    No nie wierze...
    To było piękne opowiadanie i cóż moja droga mam nadzieje na kolejne i to szybko :)
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudny epilog :* Czekam na 2 opowiadanie <333

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny blog! Mam wielką nadzieję, że zaczniesz pisac dalsze losy dramione <3 masz ogromny talent i nie zmarnuj go, bo to bedzie duża strata. Nie zapominaj też o nas, Twoich czytelniczkach, które tylko czekają aż wstawisz nową notke :) Twoj pierwszy blog był też moim pierwszym blogiem. Dzięki Tobie mam ochotę na więcej! Przez ostatnie dni nie robiłam nic innego jak czytałam Twoje dzieło. Czekam na 3 opowiadanie z udziałem Draco & Hermiony.
    Z nadzieją czekam na twój nowy blog
    ~Twoja Czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  27. Nawet nie wiem co napisać, emocje mnie dalej trzymają, ale zacznę jakoś. Znalazłam
    Twojego bloga przypadkowo i od pierwszego rozdziału mnie zaciekawił, a nawet stał się moim uzależnieniem! :D. Czytałam cały weekend i te ostatnie 2 dni, w szkole nawet zdarzało mi się podglądać i coś przeczytać a potem nie obecna na lekcji bo miałam niedosyt :D.Targały mną emocje przeróżne, raz krzyczałam co odwala Draco albo Hermiona, a zaraz szczerzyłam się do monitora jak im się układało. Pojawiły się również łzy, ale tak mam :D. W szybkim tempie doszłam do tej części opowiadania i szybko ją chłonęłam. I właśnie teraz skończyłam czytać i oczywiście, nie mogłam się pozbyć uśmiechu i łez jednocześnie. Nie mogę uwierzyć, że to koniec, bardzo mi się spodobała ta historia. Jesteś niesamowitą osobą, która napisała świetne opowiadanie. Zawsze końcówka rozdziału trzymała w napięciu i zachęcała do kolejnego i szybkiego czytania. Nie mam pojęcia co teraz pocznę ze swoim życiem wiedząc,że te opowiadanie się skończyło. Jestem bardzo ciekawa Twoich kolejnych blogów i z wielką chęcią będę je czytać. Jako czytelniczka, nie zgodzę się, że to była jak to określiłaś "lekka porażka", to cudowne opowiadanie, które jest pełne miłości i więcej osób powinno to przeczytać. :)
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Chyba powinnam się przyznać, że choć czytam tą opowieść od samego początku, od pierwszej części i pierwszego bloga, dopiero teraz zdecydowałam się zostawić komentarz ;x

    Cała historia jest genialna, w stu procentach warta przeczytania. Trzyma w napięciu do samego końca, niektóre wypowiedzi bohaterów powodują, że uśmiech mimowolnie wypływa na twarz, a epilog... jest bardzo słodkim, ale idealnym zakończeniem tej historii.

    No cóż, pozostało mi tylko pogratulować wyjątkowo udanego Dramione i czekać na Twoje kolejne dzieła :)

    Pozdrawiam,
    Naomi Stark :3

    OdpowiedzUsuń
  29. Te opowiadanie znalazłam przypadkiem i muszę się przyznać,że nigdy nie lubiłam Harrego Pottera to Twoje Dramione zrobiło na mnie wrażenie i bardzo je polubiłam.
    Aż żal się z nim rozstać. Dziękuję za całą tą historię.
    Epilog naprawdę świetny - taki lekki, przyjemnie się go czytało.
    Czekam na Twoje dalsze historie.
    H.

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak bardzo przywiązałam się to tej historii, że nie wiem jak ja będę bez niej żyć.
    Pamiętam jej początki.. Tyle wspaniałych chwil przeżyłam z tym blogiem. Tyle wspaniałych pomysłów przekazałaś nam- swoim czytelnikom. Blog był jednym z lepszych które czytałam. Naprawdę masz talent i głowę do pisania.
    Dziękuje za ten cały czas spędzony z tak fajnymi bohaterami.
    Mam nadzieję że będę mogła przeczytać kolejne Twoje dzieło. Wierzę że to co napiszesz, będzie świetne i wszyscy chętnie to przeczytamy.
    Epilog prawidłowy- piękny i szczęśliwy. Przede wszystkim ważne że im się ułożyło w końcu.
    Nie mogę uwierzyć że to koniec..
    I nawet nie mów że ten blog był porażką! Nie zgadzam się w ogóle.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny, do następnego,
    SWK <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja bym nazwała Twój blog całkowitym sukcesem a nie lekką porażką ;) szkoda, że nie dałaś opisu nocy poślubnej (xD) ale zakończenie jak zwykle genialne ;* życzę dalszych sukcesów, częstej weny i nowego bloga, którego z chęcią przeczytam ^^ pozdrawiam
    Lynn ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. super! podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  33. Fajne zakończenie, pełne miłości, oddania i szczęścia. Szkoda, że to już koniec, tak lubiłam Twoje rozdziały. Mam nadzieję, że nas nie opuścisz :)
    Życzę weny i ciesz się życiem!
    Pozdrawiam,
    Domi

    OdpowiedzUsuń
  34. Super opowiadanie! Tylko szkoda, że to już koniec! <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Idealne.
    Jedno z moich ulubionych Dramione.
    Jesteś genialna!
    Jaka porażka?! Dziewczyno, nawet tak nie mów. Ten blog jest cudowny.
    Z niecierpliwością czekam na twoją następną twórczość. Mam nadzieję, że już niedługo założysz kolejnego bloga.
    Weny!
    Pozdrawiam,
    Kirrey.
    http://zacznijmy-od-konca-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. Wiem że ja czytałam wszystkie rozdziały bez wyczekiwania na kolejny ale muszę przyznać... Kocham cię !!! Jesteś świetna!!! Czytałam twój blog (pierwszy i drugi) od początku do końca i nie chcę nawet myśleć że na tym koniec ;) Trafiłam na świetny blog o Dramion :* Jesteś najlepsza !!! Ten ślub :') Wzruszyłam się a to nie łatwe a tobie się udało i to nie raz =) Kocham każde słowo które napisałaś na tym blogu !!! Machasz piórem jak Rowling <3 Genialna po prostu genialna :* Co do epilogu... świetny tylko szkoda że to może będzie już koniec :( Ale sądzę że nas nie zostawisz bo tego bym nie wytrzymała :/ Muszę przyznać twój blog mnie całkowicie pochłonął O.O Nie przespałam tylu nocy by czytać i czytać i czytać :3 Ujme to tak: Rowling... masz konkurencje !!! Sama nie rozumiem jak można tak dobrze pisać... to jest genialne !!! Ale "Zakład o Miłość" też był świetny :* Uważam że twój blog może... spokojnie konkurować nawet z najlepszymi romansami... zostać napisany jako ksiazka... nakręcony i zostać przedstawiony jako film *-* Muszę ci powiedzieć że dzięki tobie stałam się czuła, odpowiedzialna, mądrzejsza, milsza i inna niż zazwyczaj. Pokazałaś mi co to miłość i że nie opiera się on tylko na podobieństwach ale czasem ludzie którzy się kochają a są swoimi przeciwieństwami. Że dla kochanej przez nas osoby możemy poświecić życie. Że dla kochaniej osoby możemy zrobić wszystko. Twój blog (szczególnie druga cześć) pokazuje też że prawdziwa miłość przetrwa wszystko rozłonke, ból, cierpienie, długie lata, sprzeciwy... Jednym słowem wszystko co jest najważniejsze a wiele osób tego nie rozumie. Dziękuje ci za to i wiele innych rzeczy. Kocham cię !!! Jesteś świetna!!! Uwierz mi ;) Z rozdziału na rozdział coraz mniej w siebie wierzyłaś choć pisałaś coraz lepiej a nie gorzej. Uwierz w siebie wraszcie ... Zobacz ile ludzi uwielbia jak piszesz i ja... dziewczyna która oddzywa się na sam koniec... dziewczyna która na nic nie czekała :3 Ale i tak cię KOCHA !!! <3 Proszę cię zastanów się czy będziesz dalej pisać... Proszę :{ Nie oczekuje że odpiszesz ale chciałabym abyś tylko to przeczytała i spróbowała zrozumieć jaka jesteś dobra w tym co robisz bo to ci chciałam pokazać że za wysoko sobie stawiasz poprzeczkę. Ale i tak zawsze będziesz mimo wszystko świetna :* Moja osoba nie jest godna rozmowy a tak dobrą pisarką jak ty :( muszę się z tym pogodzić :/ Nie chcę cie opuszczać ale rozumiem ile masz obowiązków. Nie chcę cię też zanudzać ale ja nie potrafię inaczej :3 Od poczatku bloga ani razu nic nie mówiłam więc teraz muszę się odezwać : Wiesz w siebie i nigdy nie przestawia marzyć bo to marzenia pomagają nam żyć i widzieć świat w kolorach ^.^
    #KsieznaGranger

    OdpowiedzUsuń
  37. Hej! :)

    Komentarz dotyczący epilogu już zostawiłam, a teraz chciałabym zaprosić Ciebie (i Twoich czytelników również ^^) do siebie :D

    Dopiero zaczynam, więc miło by mi było, gdybyś zostawiła po sobie komentarz <3

    http://dramione-krok-po-kroku.blogspot.com/

    Słów kilka o opowiadaniu:
    Dramione - Krok po kroku to opowieść o odwadze, miłości i poszukiwaniu siebie. Nie ma tu miejsca na jakiekolwiek deklaracje. Liczy się tylko chwila.
    Mroczne czasy minęły. Voldemort nie żyje. Czy nadszedł czas na happy end?
    Niekoniecznie. Czas, by nasi bohaterowie ukończyli naukę w Hogwarcie, by zdali owutemy, by normalnie wkroczyli w dorosłe życie.
    Muszą więc wrócić do szkoły. Czas pokaże wszystko.

    Pozdrawiam,
    Naomi Stark ;3

    OdpowiedzUsuń
  38. JAK TO JEST MOŻLIWE, ŻE NIE SKOMENTOWAŁAM EPILOGU?! NO JAK?!?!
    No nieważne.
    Blog absolutnie wspaniały, cudowny, niesamowity, fantastyczny, rewelacyjny i zapierający dech w piersiach!
    Pamiętam taką sytuację kiedy przeczytałam pierwszą część bloga i byłam załamana i nie zauważyłam, że z boku jest link do kontynuacji. Byłam smutna i codzienni wchodziłam żeby sprawdzić. Po paru dniach strona nie chciała się załadować i widać było tylko jej fragmenty. Zaczęłam się rozglądać po tych fragmentach i nagle takie olśnienie! Link do dalszej części! Moja radość była nieopisana!
    Właśnie za tę radość czytania chcę ci serdecznie podziękować :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Witam,
    pozdrawiam i gratuluję, ukończenia kolejnego opowiadania. I dziękuję, że poświęciłaś czas, umiejętności i chęci, aby tacy jak ja mieli co robić w ciemne, zimowe wieczory. Dalszej weny życzę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. Urzekająco epicki koniec. Aż się popłakałam :3 Także tego, nie XD
    Czytałam strasznie szybko, bo tak to jest jeśli się ma wspaniałego bloga!
    Dziękuję ci!
    http://dramione-atlas-milosci.blogspot.com
    >Jeśli masz ochotę i czas to zapraszam do mnie!<

    OdpowiedzUsuń
  41. Ta opowieść mnie użekła. Jak pomyślę że drugi raz zarywam noc aby przeczytać tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  42. Zostałaś nominowana do LBA!
    http://mojeopowiadaniahp.blogspot.com/
    Pozdrawiam i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  43. Nominuję cię do LBA.Więcej informacji znajdziesz tutaj : http://xtilldeathdouspartx.blogspot.com/2015/02/nominacja-do-liesbert-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  44. Jesteś po prostu genialna! Trafiłam na Twojego pierwszego bloga niedawno i od razu się uzależniłam :) W ciągu kilku dni przeczytałam wszystko *-* A uwierz mi, nie łatwo mnie zadowolić jeśli chodzi o czytanie. Gratuluję Ci talentu i oby nigdy Ci nie zabrakło weny ;* Jeszcze raz brawo! :) <3

    OdpowiedzUsuń
  45. Coś wspaniałego ! Nie wiem jak możesz uważać to za porażkę.. Nie mogę sobie wyobrazic,że przeczytałam to w dwa dni i to już koniec..
    Dramione po prostu najwspanialsze na świecie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Mam pytanko.
    Czy dzieci Draco i Miony są czystej krwi?
    Bo skoro miona i draco są czarodziejami to chyba tak co nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie się nad tym nie zastanawiałam ;) ale raczej czystej krwi tak jak np Harry Potter

      Usuń
  47. Piękny koniec . Historia ta bardzo przypadła mi do gustu, teraz zaczynam czytać innego twojego bloga . Na pewno będzie intrygujący jak wszystkie twoje nowości . Życze Ci szczęścia w karierze jaką kolwiek byś wybrała.

    OdpowiedzUsuń
  48. zakochałam się <3 aaaaaa!!! poprzedni blog kiedy byli na 7 roku też był świetny <3 kochana masz talent :) zrób jeszcze coś

    OdpowiedzUsuń
  49. jak zwukle cudowna. Twój styl pisania mnie uszczęśliwia i strasznie ci go zazdroszczę. co do poprzednich rozdział ów, pod przypływem emocji nie byłam nawet w stanie ich komentować. Wszystko idealnie. Tylko jak mogłaś uśmiercić Notta w twoim opowiadaniu był jedną z moich ukochanych postaci płakałam 3 godziny przez ciebie i mama stwierdzila że muszę się leczyć psychiczni skoro rycze że umarłą jakaś wymyślona postać ale taka już jestem w każdy razie twoje opowiadanie jest genialne i napewno do niego wróce

    OdpowiedzUsuń
  50. No i skończyłam! :3
    Szczerze powiedziawszy uwielbiam historie, które dzieją się w Hogwarcie. Niby takie typowe, ale mają swój urok.
    A tutaj pierwszy raz spodobała mi się bardziej kontynuacja niż pierwsza część :o
    Mimo, że wcale w Hogwarcie nie była :D
    Była cudowna, wspaniała i bardzo Ci za nią dziękuję i gratuluję! :*
    Uwielbiam Twój styl pisania. Czasami można się uśmiać, a czasami aż ściska za serce.
    Ale nie wybaczę Ci śmierci Teodora :(
    Pozdrawiam cieplutko. :*
    Ayaka.

    OdpowiedzUsuń
  51. Coś Ty dziewczyno zrobiła?! Przeczytałem setki opowiadań tego typu, ale to... To było niesamowite. Po raz pierwszy amatorskie opowiadanie wywołało we mnie takie emocje. Śmiałem się już wcześniej, ale płakać... Jeszcze nigdy nie płakałem na opowiadaniu. Jak zobaczyłem, ile masz lat, wmurwało. Niesamowite. Pisz dziewczyno, bo ja czekam na książkę. Bez wahania ją kupię. Już czuję, że będzie cudna. Jeśli chodzi o treść - wspaniała. Cudowne zwroty akcji, za które chciałem cie zabić, ale bez których nie wyobrażam sobie tej historii. Koniec pierwszej części - łzy ciekły mi po policzkach, lecz nie ocierałem ich, tylko czytałem. Przenosiłaś mnie w ten świat, za co dziękuję. Koniec szkoły - w tym roku kończę swoją i nie wyobrażam sobie pożegnania z moją klasą. Czułem te emocje wyobrażając sobie siebie w tej sytuacji. Druga część - piękna, choć zbyt szybko się skończyła. Podobało mi się, że relacja Hermiona i Draco powstawała powoli, z nienawiści, do miłości, a nie teleportowała się nie wiadomo kiedy. Jeśli to jest Twoje kiepskie opowiadanie, to za przynajmniej dobre powinnaś dostać Nobla. Pozdrawiam cię dziewczyno i pisz, bo taki talent nie zdążą się zbyt często.

    OdpowiedzUsuń