niedziela, 13 lipca 2014

Ostatni Etap


Kamienny, popękany i wilgotny sufit, to pierwsze, co ujrzała, kiedy otworzyła oczy. Jej ciało było całe obolałe. Prawe ramię bardzo mocno dawało się we znaki przy każdym ruchu. Z trudem podniosła się do pozycji siedzącej i rozejrzała po pomieszczeniu. Leżała na niezwykle twardej pryczy, która była oświetlana przez światło księżyca wpadające do środka przez kraty w oknie. Chłodne, morskie powietrze dostało się do jej nozdrzy. Co się stało? Dlaczego się tutaj znalazła?
I nagle wszystko sobie przypomniała.
- O nie... - wyszeptała.
- Widzę, że w końcu się obudziłaś, księżniczko - usłyszała po swojej lewej stronie głos, który od razu zlikwidował ból w każdym centymetrze jej ciała. Draco Malfoy siedział na podłodze, opierając się o zimną ścianę. Jego blond włosy były w nieładzie, a umięśniony tors dziwnie lśnił w świetle księżyca. Uśmiechnął się do niej szelmowsko. Na jego plecach i torsie nie było już głębokich ran, tylko okropne blizny.
  Hermiona miała właśnie wstać z łóżka, kiedy ją uprzedził i usiadł obok niej. Zdała sobie sprawę, że dziura w boku nie boli jej już tak bardzo. Spojrzała na ranę, która wyglądała paskudnie, ale najwidoczniej nie stanowiła dla niej zagrożenia. Draco zdał sobie sprawę, o czym myśli i odpowiedział zanim zdążyła ukształtować pytanie w głowie.
- Uzdrowiłem ciebie i mnie, kiedy tylko trochę odzyskałem siły - wyjaśnił.
- Skąd miałeś różdżkę? - spytała, ponieważ rozpaczliwie uświadomiła sobie, że odebrano jej coś, czym mogła się bronić w razie niebezpieczeństwa. Draco uśmiechnął się smutno. Jego szare, burzowe oczy ledwo ukrywały zgorzknienie.
- Nie mam różdżki. Złamali mi ją, kiedy tylko dowiedzieli się, że Blaise uciekł.
- W takim razie jak...
- Snape nauczył mnie jak leczyć razy bez różdżki. - przerwał jej. - To dość zaawansowana magia, ale jeśli ci zależy na uzdrowieniu siebie lub kogoś, to na pewno się uda. - oznajmił, po czym spojrzał jej w oczy i poczuł, że jej czekoladowe tęczówki zlewają się z jego. W tych oczach zawsze odnajdywał sporo uczuć. Tym razem były one puste.
  Hermiona była załamana i nie miała pojęcia, co robić. Utkwili w tym lochu, nie wiedząc jak się wydostać i co dzieje się z ich towarzyszami. Nie posiadali żadnej nadziei na wydostanie się. Jedyną jej motywującą myślą był powrót i ponowne zobaczenie córki. Draco wiedział, o czym myśli.
Przyciągnął ją do siebie i przytulił, a następnie uniósł jej podbródek i pocałował. Hermiona odwzajemniła go jakoś niemrawo i po paru sekundach odsunęła się do niego. Musiał przyznać, że trochę był zawiedziony i go to zdenerwowało. Tak dawno jej nie widział, nie trzymał w swoich ramionach, a ona tak po prostu go od siebie odsunęła.
  Obserwował ją jak wstała z pryczy i od razu poczuła, że coś wbiło jej się w nogę. Syknęła i sprawdziła, co zadało jej tak kłujący ból.
Wyjęła z buta sztylet, który ukradła Astorii. Księżyc w pełni nadawał mu złowrogi wygląd.
- Skąd to masz? - usłyszała podniecony głos Dracona, który podszedł do niej, wziął sztylet i zaczął go dokładnie oglądać. Lekkie zdenerwowanie całkowicie zostało w nim rozwiane i wstąpiła w niego nowa nadzieja na wydostanie się w tej przeklętej celi.
- Zabrałam go Astorii, kiedy udało mi się ją pokonać. Jest teraz całkowicie bezbronna, bo pozbawiłam ją również różdżki. - uśmiechnęła się z zadowoleniem Hermiona godna temu, że Astoria może i jest na wolności, ale nie ma czym się obronić w razie napaści.
- Możliwe, że dzięki temu uciekniemy - Draco z zamyśleniem powiedział do siebie, a Hermiona podeszła po drzwi i mocno nimi szarpnęła. Nie udało jej się ich wywarzyć nawet za pomocą zdolności manualnych.
- Nie wysilaj się, słońce, to za nic nie drgnie. - oznajmił, bacznie ją obserwując. Zaklęła i oparła się o ścianę zrezygnowana. Odgarnęła z twarzy kosmyki brązowych włosów, które były zdecydowanie za długie. Kasztanowe loki sięgały jej już do połowy pleców.
Jej spojrzenie padło na kratę w oknie. Gdyby tylko miała różdżkę... mogłaby albo wysadzić w powietrze drzwi albo kratę w oknie. Rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu i dostrzegła coś, co ją zaintrygowało. Pod pryczą dostrzegła szczelinę w podłodze. Serce jej drgnęło i poczuła dreszcz podniecenia.
- Draco! - zwróciła na siebie jego uwagę. Mężczyzna odwrócił się w jej stronę. - Pomóż mi to podnieść. - rozkazała. Mimo, iż było to tylko łóżko złożone z kawałków drewna, jego ciężar był zaskakujący. Ślizgon podszedł do niej i pomógł. Po chwili i on dostrzegł szczeliny w podłodze, tworzące idealny prostokąt. Był dość wąski, ale bez problemu mogliby się przez niego przecisnąć. Draco z pewnym wysiłkiem podniósł klapę, a Hermiona uśmiechnęła się. Uśmiech ten jednak szybko zbladł i zmienił się w rozczarowanie, kiedy zobaczyła, że to tylko głupi schowek, a nie wyjście z lochów.
Nagle usłyszeli kroki dochodzące zza drzwi i znieruchomieli. Usłyszeli zgrzyt zamka, a Draco natychmiast schował się za otworzonymi drzwiami. Hermiona natomiast stała jak spetryfikowana i stanęła twarzą w twarz z wysokim, lecz dość grubym śmierciożercą. Nie widziała go nigdy przedtem, więc nie mogła stwierdzić, czy ma przed sobą groźnego przeciwnika. Mężczyzna ledwo zdołał zobaczyć, że brakuje jednego więźnia, kiedy nagle osunął się na ziemię z głupim wyrazem twarzy po mocnym uderzeniu Dracona.
- Droga wolna - uśmiechnął się nonszalancko, a Hermiona zarzuciła mu się na ramiona i pocałowała z żarem.
- Jesteś niesamowity! - skomentowała i spojrzała mu z czułością w oczy, na co i tak już dość wysokie ego mężczyzny jeszcze bardziej się podniosła. Wyprostował się z godnością, a ona pozwoliła sobie na krótki śmiech.
- Co nie zmienia faktu, że wciąż jesteś irytujący - dodała i rozejrzała się po korytarzu, gdy tylko wyszła z celi.
- Za to ty jesteś podła. Od kogo się tego nauczyłaś? - Draco spojrzał na nią z ciekawością, a kąciki ust Hermiony podniosły się lekko do góry.
- Tak się składa, że od ciebie.
- Nie, ty zawsze byłaś wredna, ja tylko podszlifowałem ten charakterek - skwitował, a w jego głosie zabrzmiała duma. Hermiona wywróciła oczyma i powstrzymała się od komentowania wypowiedzi Malfoya.
Podeszła do powalonego na ziemię czarodzieja i wyjęła mu za pazuchy różdżkę.
- Teraz wystarczy zdobyć jeszcze jedną - rzuciła mu kawałek magicznego drewienka.
- Nie... lepiej ty ją weź - Draco zaprzeczył i już miał jej oddać różdżkę, kiedy powiedziała.
- Ja mam sztylet. I wierz mi, że całkiem dobrze sobie z nim radzę. - zacisnęła mocniej uchwyt na rękojeści i uśmiechnęła się tajemniczo.
- Mamy jakiś plan? - spytał i wyczarował sobie koszulkę, którą zarzucił na siebie, ponieważ w lochu było okropnie zimno. Znajdowali się tylko piętro poniżej wyjścia, ale chłód wciąż się utrzymywał. Hermiona zagryzła wargę, a Draco od razu wiedział, jaka jest odpowiedź.
- Sama jeszcze nie wiem... - bąknęła i przeczesała palcami swoje gęste włosy. - Jednak czy jest na to czas? - spojrzała na niego i dostrzegła powątpiewającą w to minę ukochanego.
- Nawet nie mamy pojęcia, co się stało z Nottem. - powiedział, kiedy przedzierali się przez pusty korytarz. Szli jednak z najwyższą ostrożnością i najciszej jak tylko się dało.
Nagle dotarli do drzwi, zza których wydobywały się głośne rozmowy rozochoconych śmierciożerców. Hermiona opanowała chęć mordu, ale zdała sobie sprawę, że to wcale nie taki głupi pomysł. Jednak nie miała ochoty stać się morderczynią za żadne skarby świata. Nawet, jeśli jej ofiarami mieli by być takie paskudne typy, z jakimi miała teraz do czynienia.
- Daj mi różdżkę - rozkazała Draconowi.
- Co zamierzasz zrobić? - zaniepokoił się, ponieważ dostrzegł paskudny błysk w jej oku. Chęć zemsty najwidoczniej była u niej bardzo mocna.
- Zamierzam wysadzić to pomieszczenie w powietrze. - oznajmiła zgorzkniałym tonem.
- Zwariowałaś?! - syknął i spojrzał na nią jak na wariatkę.
  Co prawda zawsze nią była, ale właśnie za to ją kochał. Za jej nieprzewidywalność i mocny charakterek. Poza tym potrafiła być jednocześnie tak niezwykle seksowną i delikatną kobietą, że nie miał pojęcia, jak to możliwe.
- Nie zwariowałam. Im mniej śmierciożerców, tym lepiej dla nas.
- Nie pomyślałaś o tym, że wybuch ściągnie tutaj więcej wrogów?
- Przynajmniej zostawią naszych przyjaciół w spokoju, a my się nimi zajmiemy. Dawaj różdżkę. - rozkazała.
- Zachowujesz się jak księżniczka - powiedział i uniósł różdżkę wysoko do góry, by nie mogła mu jej odebrać. Jej oczy zwęziły się w szparki, a włosy naelektryzowały. Spiorunowała go spojrzeniem.
- Że co, ja cię proszę? - warknęła.
- Ciągle się rządzisz, księżniczko. Ja rozumiem, że jesteś Gryfonką i jesteś niezwykle uparta... - zaczął, ale mu przerwała.
- Och, po prostu dawaj mi tę różdżkę!
Zaprotestował. Draco niemal wyobraził sobie, że drażni smoka i za chwilę z nozdrzy Granger wystrzelą iskry i zionie ogniem, który spali go doszczętnie.
- Oddaj.
- Nie.
- Tak.
- Nie ma mowy, księżniczko.
- Draco? Naprawdę myślisz, że jestem księżniczką? - spytała go, patrząc na niego gniewnie.
- Oczywiście - odparł z sarkastycznym uśmiechem.
- W takim razie nie mów mi, co mam robić - pełen zwycięstwa uśmiech rozjaśnił jej twarz, a Draco posłał jej zabójcze spojrzenie. Ona to potrafiła zgasić człowieka.
- Dawaj różdżkę! - rozkazała. - I to NATYCHMIAST.
Malfoy nie dał sobie dwa razy powtarzać. Hermiona z zadowoleniem wyciągnęła dłoń w jego stronę, kiedy nagle mężczyzna wywalił kopniakiem drzwi. Około piętnastu śmierciożerców spojrzało na nich z przerażeniem i zaskoczeniem, ale natychmiast się opanowali. Te parę sekund jednak zadecydowały o ich losie. Draco ledwo, co wywarzył drzwi i od razu wycelował w ściany i sufit zaklęciem, które rozwaliło mury i przygniotło śmierciożerców.
- C... co? Dlaczego sam to zrobiłeś?! - wykrzyczała zdezorientowana Hermiona.
- Ponieważ jeśli byś zrobiła to samo i byś kogoś zabiła, to byś miała wyrzuty sumienia, a ja nie miałbym cierpliwości ci tłumaczyć, że to nie twoja wina, bo to by była twoja wina - uśmiechnął się do niej wrednie, ale po chwili przyciągnął do siebie i pocałował, ponieważ wiedział, że jeśli tego nie zrobi, to mu nigdy nie wybaczy tej akcji.
Nagle poczuli wodę w butach i natychmiast się od siebie oderwali. Hermionie serce podeszło do gardła, kiedy zobaczyła czarną, morską wodę, która wlewała się przez rozwalone ściany. Tylko nie to...
Poczuła dłoń Malfoya, która zacisnęła się na jej i natychmiast zaczęli uciekać. Nieważne gdzie. Byle jak najdalej od tej powodzi. Wody przybywało coraz więcej w niezwykle krótkim czasie. Nagle dostrzegli schody na górę i Hermiona niemal co nie pisnęła z uciechy. W końcu znajdą się na piętrze, gdzie będzie wyjście z tego przeklętego miejsca.
  Wybiegli na obszerny korytarz, gdzie było tyle świeżego powietrza, że zakręciło im się w głowie, ale po chwili ich umysły zaczęły pracować intensywniej. Hermiona miała nadzieję, że ich przyjaciół nie było na dole, ponieważ woda zalewała także i niższe pomieszczenia. Poczuła strach, który zacisnął jej gardło, kiedy pomyślała o Melodii, Harrym i Teodorze... Och, miała nadzieję, że są na tym piętrze, bo jeśli stanie im się coś przez jej głupi pomysł, to sobie tego nie daruje.
- Popatrz! - Draco zatrzymał się niespodziewanie, a ona prawie straciła równowagę. Wyostrzyła wzrok i dostrzegła ogromne drzwi, a z pomieszczenia, które ukrywały sączyło się jasne światło.
Podeszli powolutku i Hermiona zajrzała przez framugę. To, co zobaczyła, zbiło ją z nóg. Melodia leżała bez życia na podłodze, a Teodor Nott był przywiązany łańcuchami do kamiennej ściany. Jego policzek szpeciła okropna blizna. Jednak to, co ją najbardziej przeraziło, to widok Harry'ego. Stał przed grupką śmierciożerców, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Jego skóra była nienaturalnie blada, a oczy puste. Dłuższe, czarne kosmyki włosów opadały mu na twarz. Jego jak zwykle żywa postać teraz była bez wyrazu. Teodor miał rację. To już nie był jej przyjaciel.
Poczuła jak łzy stają jej w oczach i odwróciła wzrok od tego widoku. Draco widząc jej reakcję sam spojrzał przez framugę i jemu również serce stanęło. Zacisnął gniewnie pięści. Co oni zrobili z bliskimi dla niego osobami?! Co oni do cholery jasnej zrobili Potterowi?!
  Usłyszał zduszony okrzyk Hermiony i szybko odwrócił się w jej stronę. Miała przerażone oczy i najwidoczniej coś lub ktoś przycisnął dłonie do jej ust, ponieważ nie mogła wydusić z siebie słowa. Sekundę później to samo stało się i z nim. Zaklął w duchu. Jak mogli być tacy nieuważni i dać się znowu wpakować w pułapkę?! Z osób, które ich unieruchomiły zaczęło spływać zaklęcie Kameleona. Dlaczego oni na to nie wpadli? Byłoby im się o wiele łatwiej poruszać po twierdzy. Zdał sobie jednak sprawę, że strach o przyjaciół i o nich samych tak bardzo sparaliżował ich ciała i umysły, że zapomnieli o takim wyjściu z sytuacji.
  Śmierciożercy unieruchomili ich nadgarstki i nogi, a następnie wprowadzili do sali, w której byli wszyscy ich przyjaciele.
- Amycusie! Mamy nowych gości - usłyszał głos śmierciożercy, który przetrzymywał Hermionę i poczuł nienawiść, ponieważ rozpoznał głos Goyla. Ach tak, a więc jego były sojusznik teraz stoi przeciwko niemu. Czego mógł się jednak spodziewać po tym, jak opuścił Goyla zaraz po śmierci Crabbe'a? Niech ten obrzydliwy typ zostawi jego kobietę, bo nie ręczy za siebie, gdy tylko znajdzie sposób na wydostanie się z tych kajdanków.
Razem z Hermioną zostali rzuceni mocno na ziemię. Hermiona rzuciła jadowite przekleństwo w stronę śmierciożerców, na co Amycus roześmiał się paskudnie.
- Podoba mi się ta dziewczyna! - oznajmił. - Powinnaś przyłączyć się do śmierciożerców, kochana. Mimo twojej brudnej krwi... - podszedł do niej i kucnął, by znaleźć się z nią twarzą w twarz. Złapał ją za podbródek.
- Taka młoda, a tyle w tobie nienawiści. Masz potencjał, jesteś waleczna i nie poddajesz się. Właśnie takich ludzi szukamy - spojrzał na Hermionę z ciekawością, a kobieta milczała jak zaklęta, patrząc na śmierciożercę z nienawiścią. Draco właśnie został przykuty do łańcuchów obok Notta, który nawet na niego nie spojrzał, tylko wpatrywał się z zamyśleniem w Pottera.
- Akceptujesz naszą propozycję? - głos Amycusa potoczył się echem po sali.
- Prędzej piekło zamarznie, niż ja miałabym do was dołączyć - usłyszał nienawistny głos Hermiony, która patrzyła prosto w oczy śmierciożercy, rzucając mu wyzwanie.
- To wielka szkoda, dziewczyno! Tak marnować swoje talenty. Zupełnie niczym Teodor - prychnął. - Niby jesteście tacy inteligentni, a obydwoje nie macie na tyle rozumu, by do nas dołączyć i stworzyć nowy, lepszy świat.
- Och, własnie wręcz przeciwnie. My potrafimy dostrzec i znaleźć się po wygranej stronie.
- COŚ TY POWIEDZIAŁA?! - Amycus cały zdenerwowany podszedł do niej i złapał ją za ramiona, by podnieść do góry. Hermiona nie dała się zastraszyć jakiemuś tępemu idiocie. Wyprostowała się dumnie i spojrzała pogardliwie na śmierciożercę.
- Uważasz, że stoisz po wygranej stronie, szlamo?! - mężczyzna wybuchł śmiechem, ale dało się słyszeć nutkę histerii w jego głosie. - Teodor powiedział mi dokładnie to samo i zobaczysz jak skończy. Oboje tak skończycie!
Hermiona tylko splunęła mu w twarz, za co rzucił ją ponownie na podłogę i odwrócił się w stronę Pottera.
- Zakujcie tę bezczelną kobietę obok tak samo nic nie wartych ludzi jak ona!
Ktoś podniósł ją brutalnie i przyciągnął do Dracona i Notta. Ten ostatni w końcu oderwał wzrok od Pottera i teraz patrzył się na nią tajemniczo.
- Jakże cudownie się składa, że możecie być świadkami ostatniego etapu przemiany drogiego pana Pottera... Podejdź tutaj - Amycus Carrow zwrócił się do Harry'ego, który z beznamiętną twarzą podszedł do śmierciożercy.
- Jesteś gotowy na ostatni etap do władzy?
- Tak. - Hermiona nie mogła uwierzyć, że ten głos jest naprawdę głosem Harry'ego. Draco widział, że wszystkie mięśnie dziewczyny się napinają. Próbował walczyć z łańcuchami, ale na nic mu się to nie przydało. Teraz sprawiał wrażenie poddanego czarodzieja zupełnie jak Nott, który stał bez ruchu i ani razu się do nich nie odezwał.
  Harry Potter podszedł do ciała Melodii, która zdawała się odzyskiwać przytomność. Jeden zamaskowany śmierciożerca od razu unieruchomił ją linami. Elf próbował się wyrywać, ale zupełnie nie wiedziała, co się wokół niej dzieje. Przeanalizowała sytuację i jeszcze bardziej zaczęła się uwolnić z więzów. Nagle dostrzegła Harry'ego, a jej piękną, dumną twarz rozjaśnił uśmiech.
- Harry! Jak się cieszę, że tu jesteś! Pomóż nam, proszę! - w jej głosie słychać było napięcie i strach, który udzielił się wszystkim zgromadzonym. Czarnowłosy chłopak jednak nie odpowiedział jej. Patrzył na nią, a jego cudowne, zielone oczy nie wyrażały żadnych uczuć. Nie zmieniło się to nawet wtedy, kiedy spojrzał na ukochaną kobietę. Hermiona zaczęła zupełnie tracić nadzieję.
  Harry klęknął obok Melodii, a Amycus podszedł do niego i podał mu sztylet. Ten sam, który Bellatriks przyłożyła do jej szyi. Poczuła, że po jej ciele przechodzi tysiące dreszczy.
Co miała zrobić?!
Nie mogła przecież tak łatwo się poddać, ale próbowała już wszystkiego, a te przeklęte łańcuchy w ogóle nie puszczały. Jej zabrano sztylet, a Draconowi różdżkę. Nott także był bezbronny i najwidoczniej już dawno się poddał.
Nie, to niemożliwe.
Teodor Nott się nie poddawał.
- Ciekawe... a więc tak ma wyglądać ostatni akt w życiu prawdziwego Pottera. - usłyszała jego głos i oboje z Draconem popatrzyli na Notta.
- CIEKAWE?! - Hermiona cała się zdenerwowała.
- Co prawda mało pomysłowe. Zabicie ukochanej osoby, by całkowicie wyniszczyć duszę ofiary. Ja bym wymyślił coś innego... - jego głos był nadal pełen zamyślenia. Wydawało się, jakby w ogóle nie usłyszał Gryfonki.
- NOTT! - krzyknęła, ale nikt nie zwrócił na nią uwagi poza Draconem i Teodorem, który jakby wybudził się z transu.
- Nic nie zrobisz już, Granger. Tych łańcuchów nie da się zerwać. - odpowiedział, a ona obrzuciła go zabójczym spojrzeniem brązowych oczu.
- Słuchaj, Teodorze. - tym razem to Malfoy się odezwał. - Czy Potter, kiedy zobaczył Hermionę i Melodię nie powinien sobie zdać sprawy, że one żyją?
- Tak się składa, że chyba ich nie pamięta. Za bardzo sprali mu mózg. Teraz jest marionetką w ich rękach.
Hermiona nie mogła tego słuchać. Pieprzyć wszystko! Na nic zdały się jej próby wyciągnięcia przyjaciół z opresji. Sama tutaj utknęła i zapewne czeka na nią tylko śmierć. Tak samo Notta, Malfoya, Melodię, a jeśli Harry się przemieni całkowicie, to i całego świata czarodziejów na nowo.
Popatrzyła jak jej najlepszy przyjaciel bierze sztylet od Amycusa i unosi go do góry, by zadać cios Melodii.
Przecież to absurdalne! Harry pokonał Voldemorta dzięki miłości! Był ostatnią osobą, którą znała, którą mogła opuścić miłość do bliskich. Zawsze wszystko robił dla tych, których kochał. Narażał własne życie, by ratować innych.
- Nie, Harry! - krzyknęła, a mężczyzna zawahał się i spojrzał na nią z pustką na twarzy. Nie rozpoznawał jej. Była pewna.
- Harry! To ja Hermiona! Przypomnij sobie wszystko, co przeżyliśmy! Melodia jest kobietą, którą bardzo kochasz! - krzyczała, ponieważ to jedyne, co mogła zrobić. Przemówienie do Harry'ego było jej ostatnią nadzieją.
- Ron, Ginny, Clemense! Wszyscy twoi przyjaciele i ludzie, na których ci zależy i których kochasz żyją i czekają na ciebie!
- Zamknij się, ty szlamo! - wrzasnął wytrącony z równowagi Carrow, który zobaczył, że Harry się zawahał i z ciekawością wpatrywał się w Hermionę, w którą wstąpiła nowa nadzieja, kiedy dostrzegła ten lekki błysk w jego zielonych oczach.
- Goyle! Ucisz ją i to natychmiast.
- Harry, to ja, Melodia - tym razem odezwała się dziewczyna, która leżała związana u stóp Harry'ego.
- Silencio! - Amycus rzucił zaklęcie, a dziewczyna od razu umilkła.
Harry ponownie uniósł sztylet, ale Hermiona nie poddała się tak łatwo.
- Harry! Ty masz dobre serce! Potrafisz kochać i jesteś dobrym człowiekiem! Przypomnij sobie, co ci powiedział Dumble... - nagle dostała potężny cios w policzek od Goyla. Upadła na posadzkę pod wpływem jego siły. Zaszumiało jej w głowie. Wydawało jej się, że wszystko zaczęło dookoła niej wirować.
- Ty sukinsynie! - jak przez mgłę usłyszała głos Dracona, który zaczął się tak bardzo wyrywać, że musieli go związać linami, które wystrzeliły z różdżki i jeszcze bardziej unieruchomiły Ślizgona. Hermiona po chwili odzyskała ostrość widzenia i spojrzała ostatni raz na Harry'ego, który ciągle się w nią wpatrywał.
- Harry, błagam cię... - wyszeptała z wysiłkiem, ponieważ wciąż szumiało jej w głowie i wszystko ją bolało. W oczach Harry'ego dostrzegła wołanie o pomoc.
Sztylet opadł w dół.

~~~~~~~~~~~~~~
Kochani, jestem po dość długiej nieobecności, ale prawie w ogóle nie miałam czasu na pisanie, ponieważ korzystam z uroków wakacji c; Mam nadzieję, że mi to wybaczycie xd
Kolejna notka z pewnością ukaże się o wiele szybciej c;
Pozdrawiam
Sheireen ♥

59 komentarzy:

  1. No to czytamy =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest kefbehfduiwedhuiwj
    Czy Harry zaczął myśleć racjonalnie?
    Tego się dowiem w następnym rozdziale :)
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam, życzę dużo weny i czasu na pisanie,
    Catherine Grande


    Zapraszam do siebie :) http://youaremyhorcrux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Alr super rozdział i jak dobrze że wróciłaś. ;)
    Wracając do rozdziału to miłe że Hermiona i Draco żyją ale Harry co do cholery z tobą się dzieje.... Obudź się.
    Czekam na kolejny i życze ci wspaniałych wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział genialny ;)
    Och mam nadzieję, ze Harry znajdzie w sobie siłę i otrząśnie się z tego wszystkiego.
    Oby błagania Hermiony wywołały zamierzony skutek...
    Normalnie nie mogę doczekać się nastepnego rozdziału

    Pozdrawiam i życzę miłych wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownyyy rozdział!❤️

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcześniej nie pisałam komentarzy, więc możliwe, że mnie nie znasz. Byłam z Tobą od początku opowiadań o Dramione i będę do końca. Trafiłam przypadkiem na Twojego poprzedniego bloga i zaczęłam czytać i się uzależniłam *-* Piszesz naprawdę super, przede wszystkim łatwo się czyta i wszystko można sobie wyobrazić. To jeden z najlepszych blogów o Dramione!
    Fabuła również bardzo ciekawa. Czasami wzrusza i wtedy płaczę przed cały dzień i nie moge się ogarnąć :D a czasami bawi, że brechtam się na cały dom ;D

    Życzę dalszej weny. :*
    I myślę, że Harry się otrząśnie i razem jakoś wyjdą z tego.. A Hermiona i Draco będą razem <3 Ciekawe co z Blaisem. Proszę daj odpowiedź jak najszybciej.

    Twoja wierna czytelniczka,
    Olivia ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobry rozdział, jest tak dobrze napisany że mam wrażenie że tak jestem i widzę wszystko z boku. Gratuluję i czekam na więcej ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty to wiesz jak budować napięcie.
    Rozdział zajebisty w swojej zajebistości.:)
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały rozdział c: Dobrze, że Harry jej uwierzył. Pytanie teraz, jak się wydostaną :D
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ;)
    Pozdrawiam,
    Mrs Black

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest genialny :D
    Ciekawe co zrobi Harry i czy uda im sie uciec.
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję, że teraz po tyłu przeszkodach wszystko powoli wyjdzie na prostą. Dobrze, że Harry się w miarę ogarnął z tym co robi, dzięki przemówieniu Hermiony. Jak to się mówi: Dobro (w tym przypadku miłość i przyjaźń) zawsze pokona zło. Czytałam juz kiedyś twojego bloga, ale po tym go zawiesiłaś trochę o nim zapomniałam. Ostatnio znowu na niego trafiłam i patrzę, że są nowe rozdziały, więc postanowiłam przeczytać wszystko od początku łącznie z opowiadaniem z czasów szkolnych. Nieraz w ciągu tego czasu siedział z komórką do 3 czy 6 nad ranem, bo nie mogłam się odciągnąć. Później w dzień wyglądałam jak zombie, ale nie żałuję. Mam nadzieję, że mimo, iż są wakacje to będziesz dosyć często dodawać rozdziały, bo nie mogę się juz doczekać następnej notki... :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział <3 Weny!

    razaniolrazdiablicajednoserce2oblicza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudo kochana, cudo.
    Z niecierpliwością czekam na następny : *
    ~ Lunka:3

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!! Jak przeczytałam ten rozdział, to się prawie zaczęłam dusić XDD serio! nie mogłam złapać powietrza!!! ale tak mam zawsze, gdy czytam świetne Dramione... Twoje jest świetne!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!
    U mnie jeszcze dzisiaj powinien sie pojawić 4 rozdział :) http://obliviate-dramione.blogspot.com/
    Buziaczki :****
    Bellatrix

    OdpowiedzUsuń
  15. Jej! Cudowne! Na twoim asku napisałam kiedyś, że jesteś drugą J.K. Rowling i się nie pomyliłam. Czy tylko ja zauważyłam, że każdy kto pisze powieści kończy rozdział w najciekawszym momencie! To straszne, ale sama piszę powieści i też tak robię :D Tylko jedną z moich powieści (najnowszą) publikuję na blogu i zapraszam na niego : http://katherine-malfoy.blogspot.com/
    Zoe

    OdpowiedzUsuń
  16. Jezu co tutaj się dzieje ! Harry na pewno przejrzy na oczy. Jest silny no i potrafi kochać. A to największa siła. Pokonał Voldemorta, a tych czubków nie pokona ? Niemożliwe :)
    Dramione True Love <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeju to cudo :) CZEKAM CO Z TYM NOŻEM!!! No i ogólnie tow sumie tyle :) Harry da radę, wierzę w niego :)
    Pozdrawiam i weny życzę, Pani Black

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialne !!!! Czekam na kolejny rozdział !!
    Pozdrawiam,
    Tsuki <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej :) rozdział świetny :D A ja zapraszam na bloga mojej przyjaciolki. Ma ogromny talent do pisania, ale brak jej motywacji bo malo osob odwiedza jej blog :/ Prosze, zajrzyjcie http://domsalazara.blogspot.com/
    /Nessi

    OdpowiedzUsuń
  20. jeeeej ale koniec.
    naprawdę potrafisz zbudować napięcie!
    w tym rozdziale było tyle emocji, walki, miłości, zwrotów akcji.. i wielu innych rzeczy, które ukształtowały go tak świetnym :)
    wierzyłam że miłość zwycięży i tak się stało.
    żeby tylko udało im się wydostać, błagam!
    czekam niecierpliwie na kolejny rozdział.
    pozdrawiam ciepło,
    SWK <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowny <3
    Ciekawe co z Blaisem?
    Weeny.
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  22. No wieesz cooo.... W takimi momencie?!
    Ale wybaczam ci ;)
    Rozdział... Co tu dużo mówić, po prostu niesamowity :D
    Weny życzę ;p

    OdpowiedzUsuń
  23. Idealny rozdział. Prawię się popłakałam na końcu.
    Ty potrafisz ludzi zainteresować i wkurzyć kończąc w takim momencie ;D
    Ale odpoczywaj i ciesz się wakacjami, póki je masz :D
    Czekam z niecierpliwością na następne rozdziały :D
    H.

    OdpowiedzUsuń
  24. Co oni zrobili Harremu.. Ale mam nadzieję, że sprawa się jakoś rozwiąże :-)
    Rozdział mi się podobał, było sporo ciekawych scen, no i czytało się przyjemnie, szybko, ogólnie wszystko jak dla mnie było dobrze.
    Lubię tutaj zaglądać, bo podoba mi się ta historia, jest w niej miłość, nienawiść, radość i wiele innych emocji :-) podobała mi się pierwsza część tej historii i tak samo podoba mi się to opowiadanie.
    Czekam na dalszy ciąg. Życzę weny i samych dobrych letnich dni :-)
    Pozdrawiam, Domi.

    OdpowiedzUsuń
  25. Szybko dodaj dalszy ciąg.

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozdział, jak zwykle fantastyczny! :D Ugh, i zakończony w takim momencie... Potrafisz budować napięcie i emocje, kocham to opowiadanie! <3 :) Mam nadzieję, że Harry nie zabije Melodii, że jednak coś się stanie i zwątpi. Interesuje mnie to, jak uciekł Blaise, mam nadzieję, że to niedługo wyjaśnisz :D Życzę dużo weny i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! :) Pozdrawiam, Rose.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dlaczego. Zakończyłaś. Ten. Cholerny. Rozdział. W. Takim. Momencie.
    Och, powinnaś za to dostać Crucio. No dobra, może nie Crucio. To za słabe! Dodaj kolejny rozdział jak najszybciej, b ł a g a m.

    OdpowiedzUsuń
  28. Również jestem z tobą od początku. Dodawaj nowe rozdziały. To jest boskie ^^

    OdpowiedzUsuń
  29. Ostatnie zdania, omg! Wstrząsające, ale mimo wszystko czadowe! Biedny Potter! Mimo, iż go nienawidzę ( jestem śmierciożercą :) to troszkę żal mi się zrobił chłopaczyny... Dzisiaj znalazłam twojego bloga, jest cudowny! Pozdrawiam i życzę weny, Dem :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej. Świetny blog. Już nie mogę się doczekać dalszej części. Tu jest mój blog o Dramione. Dopiero zaczynam ale zapraszam. :)

    http://miloscdramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Ostatnio dopiero weszłam i gdy zastałam kilka nowych rozdziałów, to tak, jakbym trafiła do nieba. W końcu! Uwielbiam tak samo ten blog jak i poprzedni, więc bardzo cieszę się, że wróciłas. Ten moment kiedy Harry upuscił sztylet. Świetne! Aż mnie ciarki przeszły. Masz wielki talent do pisania i mimo iż nie przepadam za Dramione (osobiscie wolę Fremionę), ale na twój blog cętnie wpadam i wpadać będę :)
    Zapraszam do mnie, jeśli lubisz Pamiętniki Wampirów:
    http://katherine-pierce-story.blogspot.com
    Twoja fanka,
    Ella

    OdpowiedzUsuń
  32. Rozkręcasz się, Sheir., rozkręcasz się. Z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej, gratululuję. :)
    Zauważyłam jeden błąd:
    "Przeanalizowała sytuację i jeszcze bardziej zaczęła się uwolnić z więzów."
    *uwalniać
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Już sama zaczynam snuć domysły, co może się wydarzyć. Boję się tego, co oni zrobili z Harrym. Ale niech nie będzie żadnego happy endu, niech Melodia zginie. Trudno się mówi(poza tym nigdy jej nie lubiłam, to dlatego).
    c;

    OdpowiedzUsuń
  33. NIE!
    W takim momencie musiałaś urwać ;____;
    Rozdział Ś W I E T N Y
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Od dawna już czytam Twoje blogi, które są naprawdę wspaniałe <3 czytałam obydwa po dwa razy i czułam się, jakbym czytała prawdziwą książkę ^^ pisz dalej i czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Hej :) świetny rozdzial <3
    Ja zapraszam na bloga mojej przyjaciółki http://domsalazara.blogspot.com/
    Dziewczyna ma ogromny talent i nie chce żeby sie zmarnował dlatego troche robie spamu tutaj, za co przepraszam :) Pjona <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo chętnie przeczytam kolejny rozdzialik :)
    Życzę weny i to jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  37. o nieee.... mam nadzieję, że ten nóż opadający w dół nie uszkodzi Melodii i że Pottera da się jeszcze odratować i będzie znowu normalny :(
    Rozdział jest świetny, uwielbiam Twój styl pisania i to jak rozwijasz akcję w taki sposób, że cały czas trzyma mnie w napięciu. Zakochałam się w postaciach z Twojego opowiadania od pierwszego rozdziału z poprzedniego bloga dlatego mam ogromną nadzieje, że nie opuścisz nas nagle i dokończysz te opowiadanie ;))
    Trzymaj się i udanego korzystania z 'uroków wakacji' ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Jeej mam nadzieję, ostatnie zdanie oznacza, że Harry upuścił sztylet, a nie wbił go w Melodię :O
    Całkiem fajny rozdział. Ogólnie odkąd akcja toczy się w Nurmengardzie jest w podobnym stylu do poprzedniego bloga, kiedy byli jeszcze w szkole, z czego strasznie się cieszę, bo sceny akcji wychodzą Ci bombowo, no i dialogi Draco z Hermioną... Tego zdecydowanie mi brakowało ;)
    Z jednej strony mam nadzieję, że wszystko bd dobrze, ale z drugiej ciekawa jestem, co by było gdyby ta przemiana Harry'ego jednak się dokonała.
    W takim razie czekam z niecierpliwością na następny rozdział.

    Pozdrawiam i życzę weny
    ~Julla

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetne! Uwielbiam "twoją" Hermionę, taką wyszczekaną i cyniczną :)
    http://zyje-dla-smierci.blogspot.com/2014/07/4.html?view=classic

    OdpowiedzUsuń
  40. mozna wiedziech kiedy bedzie nowy rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  41. Boze przeczytalam pierwsza czesc i to co masz tutaj to pierwszy blog o dramione jaki czytam i stwierdzam ze jest super takie emocje ja pierdziele czekam niecierpliwie na nexta

    OdpowiedzUsuń
  42. Cudowne!! Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  43. Zżera mnie tak potworna ciekawość, co będzie dalej. Rozdział wybitny. Uwielbiam, gdy tyle się dzieje. Nie wiem, powiedzieć, ale widz, że wszystko jest idealnie i już się nie mogę doczekać kolejnej notki :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  44. Rozdział jak zawsze CUDNY <333

    http://dramionealexshadow.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  45. kiedy rozdział? :(

    OdpowiedzUsuń
  46. czekam z niecierpliwością ! cudnie :*
    http://xsectumsempraa.blogspot.com/ <-- nowy rozdział, zapraszam :)
    proszę również o udzielenie odpowiedzi w pytaniu na górze strony.
    <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Co jest z Harry'm? :c Mam nadzieję, ze to tylko chwilowe i się chłopak ogarnie... Mam wielki sentyment do jego postaci i nie wyobrażam sobie, by dalej był taki jaki jest. Przecież to Potter!
    Ogólnie, to muszę pochwalić Twój styl, bo jest naprawdę lekki i przyjemnie się czyta. Łatwo przenieść się myślami do przeżyć Miony i Dracze, zresztą, wszystkich :)
    A odnośnie innego Twojego bloga... Kocham miniaturkę o zakładzie. Dzięki niej sama zaczęłam pisać i mocno się w to wszystko wkręciłam. Dziękuję :)
    Życzę weny i do następnego!
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  48. Rozdział jak zawsze BOSKI <33. Życzę dużo weny ;).

    Zapraszam do mnie :)
    http://dramionealexshadow.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  49. Twój blog jest niesamowity!!! Zakochałam się i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział <33

    No i zapraszam do mnie ( dopiero zaczynam ) :)
    http://bo-cie-kocham-granger.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  50. Gratuluję!
    Twój blog został nominowany do The Versatile Blogger Award :)
    Informacje znajdziesz na moim blogu http://youaremyhorcrux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  51. Przypadkiem trafiłam na twojego poprzedniego bloga i przeczytałam go w niecałe dwa dni? i od razu zabrałam się za tego. :)
    Masz świetny styl i dużą kreatywność.
    Chyba się wkręciłam bo nie mogę doczekać się kolejnej notki.
    A co do rozdziału to... niech ten Potter się ogarnie!

    OdpowiedzUsuń
  52. Przypadkiem trafiłam na twojego poprzedniego bloga i przeczytałam go w niecałe dwa dni? i od razu zabrałam się za tego. :)
    Masz świetny styl i dużą kreatywność.
    Chyba się wkręciłam bo nie mogę doczekać się kolejnej notki.
    A co do rozdziału to... niech ten Potter się ogarnie!

    OdpowiedzUsuń
  53. Przypadkiem trafiłam na twojego poprzedniego bloga i przeczytałam go w niecałe dwa dni? i od razu zabrałam się za tego. :)
    Masz świetny styl i dużą kreatywność.
    Chyba się wkręciłam bo nie mogę doczekać się kolejnej notki.
    A co do rozdziału to... niech ten Potter się ogarnie!

    OdpowiedzUsuń
  54. SPAM! :3 (Jednak Twoją historię śledzę, inaczej bym nie zaglądała :3)

    Wpadanie w pewien schemat... To cechuje większość autorek opowiadań o Dramione. On jest zły, ona dobra, coś się dzieje, chłopak się nawraca, BOOM - miłość. Czas z tym skończyć. Hermiona nie znosi Malfoya, tyle że ze wzajemnością. To jest coś więcej niż historia o tej uroczej dwójce. Hogwart zostaje napadnięty przez Śmierciożerców, szukających specyficznej broni, która jest wręcz niezbędna, jeśli Voldemort chce oczyścić magiczny świat ze szlam, więcej, jeśli chce zostać panem całego świata. Istnieje także Strażnik, który jest w posiadaniu pierwszej część zagadki, która pozwoli odnaleźć zaginiony skarb. Kto pierwszy go dopadnie? Śmierciożercy, Ślizgoni, Złota Trójca, a może drugoplanowi, nieznani dotąd bohaterowie? Rywalizacja. Żeby historia nie była nudna, sucha lub stereotypowa, pojawiają się w niej również zupełnie nowe postacie. Czy w takiej sytuacji może wydarzyć się coś tak "niespodziewanego" jak miłość Ślizgona z Gryfonką? Czy to w ogóle jest możliwe? Przekonajcie się sami, chociaż pewnie odpowiedź znacie. Są wśród Was fani duetu Ginny i Zabiniego, a także Ci, którzy chcieliby zobaczyć w roli głównej pary należące do rzadkości bądź wcale nie istniejące w świecie Potterowiskich fanficków? To dobrze, bo tu też będzie o nich mowa! Chcecie dowiedzieć się więcej? Nie pozostaje Wam nic innego, jak poznanie historii!
    ADRES: http://hidden-in-the-sun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  55. Genialne! Harry nie może zabić Melodii :oo Pisz. pisz :**

    OdpowiedzUsuń
  56. Rozdział jak zwykle cudowny! Czekam na kolejny :*

    Zapraszam do siebie: http://dramionedwaswiatystalysiejednoscia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń